„Jestem Włochem i chyba wiem, jaka powinna być carbonara” – pieklił się w jednej ze swoich książek Gino D’Acampo. „To jajka, ser i wieprzowina. Nic więcej!”.
Jakkolwiek by było, Gino ma absolutną rację. Spaghetti carbonara, potrawa będąca wizytówką kuchni rzymskiej, to zaledwie kilka składników. I to ściśle określonych. Połączone razem dają cudowne, pyszne danie z makaronem, od którego można się uzależnić. Nie żartuję. Carbonarę oczywiście łatwo zepsuć i wymaga ona nieco wprawy. Chodzi przede wszystkim o jajka. Żółtka z serem muszą wylądować na patelni z mięsem i makaronem, gdy ta została zdjęta z ognia i trochę wystudzona. Masa jajeczna nie może się sztywno ściąć, sos ma być kremowy. Inna technika polega na wrzuceniu ugotowanego makaronu do sera i jajek, dodaniu wieprzowiny i delikatnym mieszaniu, sos ma powstać jedynie dzięki temperaturze spaghetti. Naprawdę, warto ćwiczyć i próbować. (…)
Sławek Walkowski
Więcej przeczytasz w 3. numerze dwutygodnika „Pielgrzym” [5 i 12 lutego 2023 R. XXXIV Nr 3 (866)]
Dwutygodnik „Pielgrzym” można zakupić w księgarni internetowej Wydawnictwa Bernardinum.
UWAGA!
Czasopismo do nabycia także w wersji elektronicznej (PDF)!