Poszukiwacze skarbów – Anna Maria Kolberg OV

„Rabbi Ajzyk, syn rabbiego Jankiela z Krakowa, przeżył wiele lat w ubóstwie. Nigdy jednak nie zachwiało to jego wiarą w Boga. Aż wreszcie przyśniło mu się, że ktoś nakazuje mu szukać skarbu w Pradze pod mostem wiodącym do pałacu królewskiego”.

REKLAMA

„Gdy ten sam sen powrócił po raz trzeci, rabbi Ajzyk naszykował się do drogi i wyruszył do Pragi. Ale mostu strzeżono w dzień i w nocy, więc rabbi Ajzyk nie odważył się nawet zacząć kopać. Mimo to każdego ranka przychodził w okolice mostu i spacerował aż do wieczora. W końcu zauważył go dowódca strażników i grzecznie spytał, czy czegoś szuka lub na kogoś czeka. Rabbi Ajzyk opowiedział wtedy sen, który go przywiódł z daleka. Dowódca wybuchnął śmiechem:

– A więc w pogoni za snem zdarłeś biedaku buty, by się tu dostać! Gdybym ja wierzył w sny, musiałbym jechać do Krakowa, bo raz mi się przyśniło, że mam wykopać skarb pod piecem pewnego Żyda, Ajzyka, syna Jankiela. Już sobie wyobrażam, jak by to wyglądało! Musiałbym stukać do wszystkich drzwi, bo tam połowa Żydów ma na imię Ajzyk, a druga połowa Jankiel.

I znów zatrząsł się ze śmiechu. Rabbi Ajzyk pożegnał go, wrócił do domu, wykopał skarb spod pieca i wybudował synagogę, zwaną Bóżnicą rabbiego Ajzyka i rabbiego Jankiela”.

* * *

Czasami, patrząc na swe życie powtarzasz: – Książkę mógłbym napisać…

Tyle w Twojej historii dramatów i komedii; cudów, które nie miały prawa się wydarzyć, i totalnych klęsk; niespodziewanych zwrotów akcji i monotonii… Tylu przyjaciół i wrogów, dobrych nauczycieli i złych doradców, wybawicieli i zdrajców…

Tyle razy wydawało Ci się, że stoisz przed ścianą nie do przebycia – a jednak runęła; że coś jest nieosiągalne – a zdobyłeś o wiele więcej; że nie ma już nadziei – a dostałeś kolejną szansę…

Gdybyśmy wszyscy napisali swe autobiografie, moglibyśmy wydać je pod wspólnym tytułem: „Szczęście znalazłem nie tam, gdzie się go spodziewałem”.

* * *

Bo myśli moje nie są myślami waszymi

ani wasze drogi moimi drogami –

wyrocznia Pana.

Bo jak niebiosa górują nad ziemią,

tak drogi moje – nad waszymi drogami

i myśli moje – nad myślami

waszymi (Iz 55,8–9).

* * *

Drzewo figowe wprawdzie

nie rozwija pąków,

nie dają plonu winnice,

zawiódł owoc oliwek,

a pola nie dają żywności,

choć trzody owiec znikają

z owczarni

i nie ma wołów w zagrodach.

Ja mimo to w Panu będę się

radować,

weselić się będę w Bogu, moim

Zbawicielu.

Pan Bóg – moja siła,

uczyni nogi moje podobne jelenim,

wprowadzi mnie na wyżyny

(Ha 3,17–19).

Anna Maria Kolberg OV

„Pielgrzym” [12 i 19 listopada 2023 R. XXXIV Nr 23 (886)], str. 30.

Dwutygodnik „Pielgrzym” w wersji papierowej oraz elektronicznej (PDF) można zakupić w księgarni internetowej Wydawnictwa Bernardinum.

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *