Od feministki do świętej Kościoła Katolickiego – bp Wiesław Śmigiel

Mija 75 lat od śmierci Edyty Stein, która przeszła trudną drogę – życiową, intelektualną i duchową. Od judaizmu, przez ateizm, aż do chrześcijaństwa i to realizowanego jako karmelitanka bosa. Jest ona również patronką Europy.

REKLAMA


Św. Teresa Benedykta od Krzyża należała do narodu żydowskiego i przeszła długą drogę do odkrycia Chrystusa. Została zagazowana 9 sierpnia 1942 r. w niemieckim obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau. Jej życie pokazuje, jak wielki jest człowiek, który z uczciwością intelektualną szuka Boga, i jak tragiczny i nieludzki staje się świat, który Boga odrzuca. Była niezwykle zdolna intelektualnie. Należała do najwybitniejszych naukowców XX wieku, studiowała m.in. psychologię i pedagogikę, by wreszcie odnaleźć radość i sens w filozofii. Pozostawiła ogromną spuściznę intelektualną i duchową. Edytę Stein do spotkania z Chrystusem podprowadził intelekt i ciągłe pragnienie oderwania się od tego, co powierzchowne i odkrycia prawdy. Przeżyła sporo przeciwności, po konwersji na chrześcijaństwo nawet żydowska rodzina nie chciała z nią utrzymywać kontaktów, a jednocześnie nigdy nie straciła pogody ducha.
Miała znaczące zasługi dla promocji kobiet. W latach 1928–1933 wygłosiła szereg wykładów na temat emancypcji kobiet. Sama doświadczyła dyskryminacji, gdy w swojej pracy naukowej jako kobieta nie mogła zostać dopuszczona do habilitacji. E. Stein początkowo aktywnie uczestniczyła w ruchu feministycznym. Popierała takie postulaty, które dziś nie budzą emocji, a wówczas były rewolucyjne, jak np. przyznanie kobiecie zamężnej prawa do dysponowania własnym majątkiem, dopuszczenie kobiet niezamężnych do wykonywania zawodów oraz możliwość zdobywania pełnego wykształcenia. Celem feministek wówczas było również burzenie wszelkich barier prawnych, które ograniczają pełen rozwój kobiety. Jednak z czasem Edyta Stein wycofała swoje poparcie dla tego nurtu. Zauważyła bowiem, że z gruntu rzeczy pozytywny ruch wszedł na fałszywe tory i odwrócił się przeciwko kobiecie. Stein uważała, że kobieta ma prawo do rozwoju, ale jej naturalnym przeznaczeniem jest macierzyństwo i troska o dom. „Nosić, karmić, strzec, chronić życie, dopomagać do wzrostu” – to naturalne predyspozycje kobiety. Każda pogarda dla tradycyjnego modelu rodziny i zadań kobiety jest wymierzona w istotę kobiecości. Dlatego też z czasem Stein zupełnie zdystansowała się od feministek i zaangażowała się w Ruch Kobiet Katolickich, który też zabiegał o prawa kobiet.
Według E. Stein, dusza kobiety jest bardziej niż u mężczyzny związana z ciałem i silniej odbiera wewnętrzne bodźce. Jest to spowodowane przeznaczeniem kobiety do macierzyństwa. Może ona osiągnąć cel nadprzyrodzony przez małżeństwo i macierzyństwo, bądź przez ideał dziewictwa. Jednak „nie wolno tych powołań rozumieć w tym sensie, jakby w jednym przypadku miało się na oku tylko cel przyrodzony, w drugim nadprzyrodzony”. Przez małżeństwo i wykonywanie zawodu świeckiego kobieta może budować królestwo Boże na ziemi. Twierdziła również, że Kościół, obok klasztorów, potrzebuje ludzi konsekrowanych w świecie.
Edyta Stein miała tak bogate i oryginalne życie, że materiału starczyłoby na kilka biografii, dlatego warto powracać do tej postaci. Wspomnienie św. Teresy Benedykty od Krzyża to również okazja do modlitwy o nawrócenie Europy, która coraz częściej zapomina o swoich chrześcijańskich korzeniach, co dramatycznie wyraża się w relatywizowaniu wartości i świętość życia ludzkiego, a także podważaniu instytucji małżeństwa i rodziny.

bp Wiesław Śmigiel


„Pielgrzym” 2017, nr 16 (722), s. 4

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *