Co więc mamy czynić? Otworzyć szeroko oczy i serce na drugiego człowieka, przypomnieć sobie, że jako chrześcijanie jesteśmy wspólnotą. Wtedy naprawdę zaczną dziać się cuda.
Obraz 1
– To małżeństwo mieszka na stoku góry, w baraku bez ciepłej wody i ogrzewania – usłyszałam od krakowskiego przyjaciela Jakuba Marczyńskiego. – Pani Maria jest lekko upośledzona i porusza się tylko na wózku inwalidzkim, a pan Stanisław? To gigant. Po prostu tam pojedź.
Opowieść Kuby była wstrząsająca. Z grupą przyjaciół ze Szlachetnej Paczki trafili na rodzinę, której historia po prostu nie mieściła się w głowie. Rodzice – oboje niesprawni fizycznie – wychowali śliczną i mądrą córeczkę. Kiedy dorosła i poszła na studia, zaczęła się wstydzić „nienormalnych” rodziców. (…)