Moje kolędowanie – ks. Marek Chrzanowski

Z okresem po Bożym Narodzeniu kojarzy się kolędowanie, czyli duszpasterska wizyta kapłana. Ja z natury jestem kolędnikiem, nie dlatego, że lubię schody czy progi, ale dlatego, że kocham ludzi!

Lubię kolędę, choć nieraz się muszę po tym śliskim śniegu doczołgać do moich parafian, ale to i tak mnie nie odstrasza. Kolęda jest niesamowitym czasem, duchowym przeżyciem, bo jest spotkaniem z człowiekiem – innym niż w kościele. Jest bardziej swojsko, zapraszająco, wręcz domowo, chociaż nie zawsze, bo też spotkałem takich ludzi, którzy się przede mną chowali.

Zacznę jednak od bardzo wzruszającej historii. Kiedyś codziennie do kościoła przychodziła pewna starsza pani, która się za mnie modliła. Potem przez długi czas jej nie widziałem. Szedłem z wizytą duszpasterską i była straszna niepogoda, było bardzo ślisko. Ale z pomocą Bożą i dwóch silnych ministrantów, którzy mnie holowali – doszedłem. Dotarłem do domu przy lesie. Pukam, wchodzę. „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”. W środku ta babcia, która się za mnie modliła, leży w łóżku i mówi: „Na wieki wieków! To ksiądz Marek? To ksiądz żyje? Powiedzieli, że ksiądz zmarł, i ja gregoriankę za księdza zamówiłam w jednym z sanktuariów! (…)

ks. Marek Chrzanowski

Więcej przeczytasz w 1. numerze dwutygodnika „Pielgrzym” [8 i 15 stycznia 2023 R. XXXIV Nr 1 (864)]

Dwutygodnik „Pielgrzym” można zakupić w księgarni internetowej Wydawnictwa Bernardinum.

UWAGA!
Czasopismo do nabycia także w wersji elektronicznej (PDF)!

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *