Czwarty król – Elżbieta Ruman
To były przedostatnie roraty, siedziałam w czwartej ławce, przede mną mama z na oko dziewięcioletnią córeczką. Dziewczynka już na początku rorat dołączyła do scholi – nie tylko śpiewała, ale też grała na skrzypcach, dodając niezwykłego uroku porannej adwentowej mszy.