Kobieta znana i mniej znana – rozmowa z Elżbietą Dzikowską

Ma sto pomysłów na minutę. Jest wulkanem energii. Uwielbia podróżować i odkrywać to, co nieznane. Wielokrotnie docierała na kraniec świata, dzieląc się później tym, co zobaczyła, w kultowym programie „Pieprz i wanilia”, który współprowadziła z Tonym Halikiem. Elżbieta Dzikowska czerpie z życia pełnymi garściami. O tym, jak to robi, opowiada w rozmowie z Mają Sitkiewicz.

REKLAMA

– Być kobietą to…?
– Być kobietą to być człowiekiem.

– Nigdy nie żałowała pani tego, że nie urodziła się mężczyzną?
– Odpowiem tak: nigdy nie żałowałam, że jestem kobietą, i nigdy mi to w moim życiu – prywatnym czy zawodowym – nie przeszkadzało, a może nawet czasem pomagało. Sama nie mierzę jednak wartości człowieka zależnie od płci. Dla mnie kobieta ma takie same walory intelektualne czy duchowe jak mężczyzna – i na odwrót.

– Pytam o to, ponieważ w dniu urodzin nadano pani imiona Józefa Elżbieta – pierwsze zostało wybrane po dziadku Józefie, ale i po Józefie Piłsudskim, dopiero drugie po kobiecie – po pani prababce – i to właśnie ono do pani przylgnęło.
– To prawda. Można też powiedzieć, że moje pierwsze imię – którego zresztą nie lubię – sama sobie wybrałam, przychodząc na świat 19 marca – w imieniny Józefa. O tym, że jestem również Józefą, a nie tylko Elżbietą, wiedzą wyłącznie moi najbliżsi. I mimo że nie przepadam za tym imieniem, to 19 marca sobie o nim przypominam i zapraszam wtedy moich przyjaciół na imieniny. (…)


Więcej przeczytasz w 5. numerze dwutygodnika „Pielgrzym” [7 i 14 marca 2021 R. XXXII Nr 5 (816)]

TUTAJ można zakupić najnowszy (5/2021) numer dwutygodnika „Pielgrzym”:
https://ksiegarnia.bernardinum.com.pl/pl/p/Pielgrzym-52021/1622

 

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *