Zamach i ocalenie – Adam Hlebowicz

Wygrzewaliśmy się w przyszkolnym ogródku. Dopiero co szczęśliwie zdaliśmy matury pisemne, przed nami jeszcze matury ustne. Śmialiśmy się, dowcipkowaliśmy, zastanawialiśmy się, co dalej z nami będzie. Wtedy doszedł do nas jeszcze jeden kolega i rzucił: – Zaraz przestaniecie się śmiać. – Maciek, zwariowałeś, o co chodzi? – Był zamach na papieża, nie wiadomo, czy przeżyje.

REKLAMA


Pewnie każdy dorosły Polak ma jakieś wspomnienie związane z tą chwilą. Wstrząs, niedowierzanie… Przecież tak niedawno, dwa i pół roku wstecz, cieszyliśmy się z jego wyboru. Duma rozpierała z tego powodu niemal każdego rodaka, wyjątkiem może byli zapiekli komuniści, ale i w ich szeregach było sporo ludzi, którzy się autentycznie cieszyli i życzyli jak najlepiej temu pierwszemu nie tylko polskiemu, ale i słowiańskiemu następcy św. Piotra. Naszą grozę w maju 1981 r. potęgował fakt, że wiedzieliśmy o poważnej chorobie prymasa Stefana Wyszyńskiego. Trwał niezwykły czas „Solidarności”. Obudzone w Polakach nadzieje na demokratyczne zmiany raz po raz były podważane przez złowrogie pomruki płynące od naszego wschodniego potężnego sąsiada. Nie tak dawno ugaszony został konflikt w Bydgoszczy, który mógł zakończyć się strajkiem generalnym w całej Polsce. Miliony ludzi zaangażowały się w przemiany w kraju. Także my, uczniowie liceum, powołaliśmy do życia Ruch Młodzieży Szkolnej, który dawał podwaliny pod autentyczną samorządność w edukacji. Aż tu nagle dwa takie ciosy: zamach na Jana Pawła II i śmiertelna choroba kardynała Wyszyńskiego. Poczuliśmy, że lada moment możemy zostać osieroceni.

Adam Hlebowicz


Więcej przeczytasz w 10. numerze dwutygodnika „Pielgrzym” [16 i 23 maja 2021 R. XXXII Nr 10 (821)]

TUTAJ można zakupić najnowszy (10/2021) numer dwutygodnika „Pielgrzym”:
https://ksiegarnia.bernardinum.com.pl/pl/p/Pielgrzym-102021/287

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *