Droga Redakcjo!
Przeglądając strony internetowe, przeczytałam, że w pewnym kościele odbył się ślub wujka ze swoją siostrzenicą. Czy osoby spokrewnione w ogóle mogą zawierać małżeństwo? Jak Kościół zapatruje się na tę sprawę?
Chodzi o przeszkodę pokrewieństwa do ważnego zawarcia małżeństwa, która była już znana w starożytności. Dla przykładu prawo żydowskie zakazywało zawierania związków małżeńskich pomiędzy spokrewnionymi: „Nikt z was nie będzie się zbliżał do ciała, gdzie wspólny swojego krewnego” (Kpł 18,6). Warto jednak najpierw wyjaśnić, co to jest pokrewieństwo. To bliski związek osób oparty na wspólnocie krwi powstały wskutek bezpośredniego pochodzenia od siebie, czyli zrodzenia, lub polegający na tym, że osoby mają wspólnego przodka, przodek oznacza parę ludzką bądź jedną tylko osobę. Pokrewieństwo oblicza się poprzez linie i stopnie.
Linia to szereg osób, które pochodzą od jednego przodka i może być ona prosta lub boczna. W linii prostej osoby poprzez zrodzenie pochodzą bezpośrednio od siebie (np. ojciec, syn, wnuk). W linii bocznej osoby nie pochodzą bezpośrednio od siebie, ale mają wspólnego przodka (np. brat i siostra).
Stopień pokrewieństwa to miara, za pomocą której określa się odległość spokrewnionych osób od wspólnego przodka zarówno w linii prostej, jak i bocznej. Sposób obliczania pokrewieństwa, zwany komutacją rzymską, przedstawia się następująco: w linii prostej tyle jest stopni, ile zrodzeń, czyli osób, nie licząc wspólnego przodka (kan. 108 § 2), np. ojciec i syn to pierwszy stopień linii prostej, a z kolei ojciec, syn i wnuk to drugi stopień linii prostej. W linii bocznej tyle jest stopni, ile osób w obydwu liniach prostych razem wziętych, nie licząc wspólnego przodka (kan. 108 § 3), np. brat i siostra to drugi stopień linii bocznej, a brat, siostra i jej córka to trzeci stopień linii bocznej.
Nieważne jest małżeństwo w przypadku pokrewieństwa w linii prostej i to we wszystkich stopniach. Mamy tu do czynienia z przeszkodą wynikającą z prawa Bożego. Od tej przeszkody nie można dyspensować. Podobnie nigdy nie zezwala się na małżeństwo, gdy strony są spokrewnione ze sobą w drugim stopniu linii bocznej (kan. 1091).
Co do przeszkody pokrewieństwa trzeciego i czwartego stopnia linii bocznej uznaje się, że w takim przypadku małżeństwo zawierane bez wcześniejszego uzyskania dyspensy jest nieważne (kan. 1091 § 2). Dyspensy udziela się zawsze, biorąc pod uwagę odpowiednie przyczyny. Przy czym przy dyspensowaniu od przeszkody pokrewieństwa trzeciego stopnia linii bocznej wymaga się zaistnienia poważnych przyczyn, czyli racji ważniejszych od motywów, jakie skłoniły prawodawcę do ustanowienia tej przeszkody. A wśród motywów ustanowienia i obowiązywalności omawianej przeszkody wymienia się przede wszystkim racje eugeniczne, czyli troskę o zdrowie potomstwa, konsekwentnie całego społeczeństwa. Szerszego i głębszego uzasadnienia tej racji należy oczekiwać ze strony współczesnych badań medycznych, które wskazują na to, że małżeństwa zawierane w małym kręgu osób spokrewnionych prowadzą do najrozmaitszej degeneracji potomstwa. Żadne prawodawstwo tego aspektu nie lekceważy. Bierze się także pod uwagę pewną naturalną przyzwoitość, powszechnie respektowaną w społeczeństwie, której zachowania wymaga się od członków najbliższej rodziny. Nie bez znaczenia jest troska o utrzymanie dobrych obyczajów osób, które z racji pokrewieństwa często lub nawet stale ze sobą przebywają. Ostatnim motywem jest rozszerzenie międzyludzkiej życzliwości i przyjaźni, która wychodzi poza krąg najbliższej rodziny w przypadku istnienia zakazu wchodzenia w związki małżeńskie przez osoby spokrewnione.
ks. Wiesław Mazurowski
„Pielgrzym” 2017, nr 27 (733), s. 8