Dzień powszedni, albo NMP w sobotę (27.07.2019, Sobota)

Czytania: Wj 24,3-8; Ps 50 (49), 1b-2. 5-6. 14-15 (R.: por. 14a); Jk 1,21bc; Mt 13,24-30

REKLAMA


Rzeczywistość, którą Jezus przedstawia w dzisiejszej przypowieści, jest taka, że w królestwie Bożym, które ma swój początek już tu, na ziemi, są ludzi dobrze i – czasowo – źli. Ci, którzy są chętni do przyjęcia królestwa Bożego, muszą też być gotowi do przyjęcia tej rzeczywistości. Dobrzy przynoszą owoce dobre, przez pełnienie dobrych uczynków miłości wobec innych. To ludzie wierni przykazaniom Bożym. Są jednak i tacy, którzy nie są wierni przykazaniom Bożym. Ci zakłócają spokój królestwa.
Ostatecznie Bóg „przeciągnie linię” i oddzieli wiernych od niewiernych. Ci, którzy uznają najwyższą władzę i wolę Bożą, mają świadomość, że tylko Bóg wie, co się dzieje w sercu ludzkim. Nie będą więc wydawać żadnego sądu o swych bliźnich, ani podejmować żadnych środków zaradczych przeciwko swym braciom. Wszyscy bowiem zgrzeszyli, i nie zostali zniszczeni przez Boga. Dla wszystkich jest czas do poprawy i pokuty. Takie znaczenie ma „chwast”, który rośnie z pszenicą aż do czasu (zob. Mt 13,25-29).
Przypowieść jest przypomnieniem ludziom, że nad wszystkimi odbędzie się sąd, który sprawował będzie sam Bóg. Zanim jednak Bóg dokona tego sądu, daje czas do poprawy. Bóg jest cierpliwy. Umie czekać, umie też przebaczać. Nieraz doznaliśmy Jego dobroci. Naśladujmy Go w tym.


Źródło: ks. Władysław Biedrzycki MSF, „Ewangelia w liturgii i życiu”, Pelplin 2013

 

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *