Kiedy rodzi się Bóg… – Maja Przeperska

Mały Bóg narodził się w betlejemskiej stajence ponad dwa tysiące lat temu. Od tej pory na pamiątkę tego wydarzenia co roku ludzie na całym świecie obchodzą najpiękniejsze święta Bożego Narodzenia. Jak to mówią: „Co kraj, to obyczaj”, dlatego wyruszmy w symboliczną podróż po różnych zakątkach globu i sprawdźmy, jak narodziny Jezusa świętuje się na różnych szerokościach geograficznych.

REKLAMA

Austria

W Austrii wielką popularnością cieszą się jarmarki przedświąteczne. Jeden z najpopularniejszych odbywa się w Wiedniu. Na ponad stu stoiskach można kupić między innymi świąteczne ciasta, prezenty i ozdoby choinkowe.

– W Austrii Boże Narodzenie obchodzi się w bardzo zróżnicowany sposób – w zależności od regionu, klasy społecznej czy stanu posiadania – mówi Elżbieta Kasznia, od wielu lat mieszkająca w Austrii. – Jest oczywiście choinka, której nigdy nie dekorują dzieci! Zapraszane są do pokoju wtedy, kiedy jest już wystrojona. To dlatego, że żyją w przekonaniu, że przystrojoną choinkę przynosi Christkind, czyli Dzieciątko Jezus. Wieczór rozpoczyna się od odśpiewania kolędy „Cicha noc” (Stille Nacht). Kolęda ta pochodzi właśnie z Austrii i jest szczególnie lubiana. Potem następuje Bescherung, czyli rozdawanie prezentów, i dopiero wtedy odbywa się kolacja. W domach na wsi raczej skromna, podawane są na przykład kiełbaski z kiszoną kapustą lub kanapki. W miastach są to sznycle, czasem gotowany język cielęcy lub indyk – choć ten jest w większości domów podawany dopiero na obiad następnego dnia. W Wiedniu i okolicy podaje się czasem karpia. Menu na wigilię nie jest jednak taką „świętością” jak w Polsce, które się je zgodnie z tradycją tylko raz do roku. Zamożne domy wymyślają co roku nowe, wykwintne potrawy. Po kolacji podaje się słodycze. To przeróżne piękne i pyszne drobne ciasteczka – Kekse, robione ręcznie przez panie domów przez cały adwent. Austriacy do stołu nakrywają biały lub czerwony obrus. Czerwień jest kolorem, który gości na każdym stole. Po wieczerzy, jeśli rodzina jest wierząca, idzie nocą na pasterkę. Oczywiście święta Bożego Narodzenia są bardzo rodzinne i pod tym względem na pewno przypominają te polskie.

Irlandia

W Irlandii przygotowania do świąt zaczynają się dość wcześnie, zazwyczaj od rozesłania kartek świątecznych, a dzieci niecierpliwie odliczają dni do świąt według kalendarza adwentowego.

– Święta Bożego Narodzenia w Irlandii przypominają mi te polskie – przyznaje na stałe mieszkająca w Irlandii Małgorzata Markowska-Cassidy. – Tak, jak w Polsce, odbywa się tradycyjna pasterka o północy. Jednak wigilię obchodzi się trochę inaczej. Nie ma dzielenia się opłatkiem, czytania Biblii i wspólnej kolacji z rybnymi potrawami. Wieczór ten spędza się nie tylko z rodziną, ale również z przyjaciółmi. Zazwyczaj w domowym otoczeniu przy zapachu grzanego wina i świątecznych przypraw. Wielu Irlandczyków wybiera się do pubów, które tego dnia są oblegane. Każdy irlandzki dom jest pięknie przystrojony, w środku jest choinka i światełka, najważniejszą częścią dekoracji jest szopka bożonarodzeniowa, którą oświetla się świeczkami z obu stron. Ma to symbolizować narodziny Jezusa Chrystusa. Pierwszy dzień świąt ma natomiast rangę naszej wigilii – przy świątecznym stole i tylko z najbliższą rodziną. Świąteczne potrawy to głównie pieczony indyk, ale w wielu domach na stole pojawia się też pieczona wołowina, kaczka czy szynka w miodzie. Do tradycyjnego obiadu podaje się gotowane warzywa: marchew, brokuł, brukselkę, kalafior czy fasolkę. Jako dodatki służą tak zwane yourkshire, czyli bułeczki z ciasta francuskiego. W Irlandii ziemniaki są podstawą i serwuje się je w różnych formach. Po obiedzie czas na deser. Zazwyczaj podaje się ciasto – wypełnione bakaliami, z nadzieniem o smaku czekoladowym lub toffi – polane alkoholem. Christmas Pudding, bo tak to ciasto się nazywa, podpala się na parę sekund i podaje na ciepło.

Po obiedzie czas na Christmas Crackers, ułożone wzdłuż świątecznych talerzy. Są to zwinięte papierowe ruloniki, które ciągnie się z obu stron. Osoba, która silniej pociągnie, dostaje większą część. W środku można znaleźć bibułkową koronę, której po włożeniu na głowę nie zdejmuje się do końca wieczoru. Oprócz tego załączone są również żarcik i zagadka. Każdy z domowników ma szansę na przeczytanie na głos tego, co znalazł w swoim krakersie. Co jeszcze? Oczywiście otwieranie prezentów! W wielu domach robi się to jednak już z samego rana, zaraz po obudzeniu.

Francja

Francuzi Boże Narodzenie nazywają Noël. Określenie to pochodzi od francuskiego: „les bonnes nouvelles”, co oznacza „dobrą nowinę” i odnosi się do Ewangelii oraz zawartej w niej dobrej nowiny, głoszącej o przyjściu na świat Jezusa Chrystusa.

– Jeśli chodzi o wigilię, jest ona – jak przystało na Francuzów – oczywiście elegancka – zaznacza Zuzanna Lambard, która mieszka w Paryżu od kilku lat. – Kolacja ta przypomina jednak wszystkie typowo odświętne posiłki. Apéritif rozpoczynamy lampką szampana i tak zwanymi petits fours, czyli małymi solonymi przekąskami z ciasta francuskiego, na przykład z szynką, z oliwkami, z pomidorami, owocami morza. Następnie przechodzi się do stołu na przystawkę. Tutaj rzeczywiście pojawiają się rzeczy, które je się tylko w święta: ślimaki, homary, ewentualnie owoce morza, na przykład ostrygi. Jako danie główne w wigilię najczęściej podawana jest kaczka lub kapłon w kasztanach, a także kaczka w pomarańczach czy perliczka. Na deser serwowane jest bûche de Noël, czyli rolada z kremem czekoladowym – to typowy świąteczny przysmak. Co do prezentów – to francuskie dzieci mają gorzej niż te polskie – niestety muszą czekać do rana! Ale żeby Mikołaj zostawił podarki, należy być dla niego miłym – a raczej go przekupić – zostawiając mu szklankę mleka, ciasteczka i mandarynki. Ważnym dniem dla Francuzów jest także 6 stycznia. Piecze się wtedy galette des rois, czyli ciasto Trzech Króli. Wkłada się do niego porcelanową figurkę, a osoba, która znajdzie ją w swoim kawałku, powinna ją nosić w portfelu przez cały rok, żeby pieniądze się jej trzymały i żeby sprzyjało jej szczęście. Ciasto sprzedawane jest też z papierową koroną. Osoba, która dostaje kawałek z figurką, zostaje królem i wybiera swoją królową lub odwrotnie.

Portugalia

Portugalskie święta od naszych, polskich, różni przede wszystkim pogoda. Im dalej na południe Portugalii, tym jest ona coraz lepsza i bardziej słoneczna. W okresie świątecznym temperatury wahają się od 11 do 15 stopni Celsjusza. Z pewnością nie są to białe święta, co nie oznacza, że w miastach nie pojawiają się choinki, światełka, bombki i cała gama bożonarodzeniowych ozdób.

Święta w Portugalii trwają tylko dwa dni. Jest wigilia 24 grudnia i pierwszy dzień świąt 25 grudnia. Te dwa świąteczne dni są przepełnione piękną tradycją i pysznym portugalskim jedzeniem. – W większości domów w wigilię jako danie główne pojawia się najbardziej tradycyjna portugalska potrawa, czyli bacalhau – opowiada Henrique Alexandre Oliveira. – Dorsz to potrawa, która obowiązkowo musi zagościć na wigilijnym stole. Króluje wtedy tak zwany dorsz wigilijny, bacalhau de consoada, który jest przyrządzany według specjalnej receptury, podawany z gotowanymi, a czasami pieczonymi ziemniakami oraz liśćmi kapusty galicyjskiej. W wigilię często jada się też wołowinę doprawianą winem czosnkowym z Madery. Nie może też zabraknąć różnego rodzaju deserów, na przykład grzanki smażone z cukrem i cynamonem – rabanadas, pudding ryżowy posypany cynamonem – arroz doce, lub pączki o posmaku pomarańczy – filhoses. Do tego najczęściej pije się grzane wino z miodem i cynamonem. W niektórych portugalskich domach już w wigilię, w innych dopiero 25 grudnia na stole rządzi słynne Bolo Rei i Rainha, czyli ciasto króla i królowej – drożdżowy wypiek w kształcie okręgu, bogato zdobiony kandyzowanymi owocami i orzechami. Jeżeli chodzi o dekoracje, to w domach zawsze jest szopka – presépio. Nad jej przygotowaniem pracują zazwyczaj całe rodziny. Jak nakazuje tradycja, aż do pasterki miejsce w szopce przeznaczone dla Dzieciątka Jezus pozostawia się puste, a Jego figurkę wkłada się tam dopiero po północy 25 grudnia. W Portugalii mamy też mszę koguta, czyli Missa do Galo, jej nazwa związana jest z legendą, która mówi, że jeden jedyny raz kogut zapiał dokładnie o północy, a było to w noc przyjścia na świat Jezusa. Ważna, choć nie najważniejsza, jest też kwestia prezentów. Przynosi je św. Mikołaj, czyli Pai Natal, któremu pomaga Dzieciątko Jezus. Dzieci znajdują prezenty pod choinką lub w skarpetach zawieszonych nad kominkiem po przyjściu z pasterki lub kolejnego dnia.

Kanada

– Dla kanadyjskich chrześcijan święta Bożego Narodzenia należą do najważniejszych świąt w roku – podkreśla o. Janusz Błażejak OMI, proboszcz największej polskiej parafii w Kanadzie. – Na Boże Narodzenie każdy, jeśli tylko może, wraca do domu rodzinnego, aby z całą rodziną obchodzić święta. Celebracja Bożego Narodzenia rozpoczyna się dla wszystkich uczestniczeniem w pasterkach, które rozpoczynają się już w godzinach wieczornych 24 grudnia, kto jednak nie mógł być na pasterce na pewno będzie w kościele w Boże Narodzenie. Rodzinne spotkanie przy stole odbywa się w samo Boże Narodzenie obiadem świątecznym. Głównym daniem jest pieczona szynka w ananasach lub indyk albo gęś czy kaczka. Ta tradycja jest tak silna, jak w Polsce wieczerza wigilijna. Kanadyjczycy nie dzielą się jednak opłatkiem, gdyż jest to zwyczaj typowo polski i słowiański – zaznacza o. Janusz.

We francuskiej części Kanady największą wagę przykłada się do wigilijnego wieczoru. Około północy, przed wyjściem do kościoła na świąteczną mszę, pod choinką umieszczany jest żłóbek – symbol narodzenia się Chrystusa. Po powrocie z kościoła rodzina zasiada do uroczystego posiłku, którego główną atrakcję kulinarną stanowi Tourtiere – mięsny placek. Na deser pojawia się Yule log – czekoladowe ciasto. Tego wieczoru dzieci rozpakowują prezenty, schowane w wielkich skarpetach przez św. Mikołaja. Jednak największe upominki muszą poczekać na otwarcie do Nowego Roku.

Kanadyjczycy zamieszkujący z kolei część angielską, celebrują Boże Narodzenie w dniu następnym. Już od samego rana wszyscy są w radosnym nastroju – za sprawą prezentów, którymi się wymieniają. Następnie rodzina wybiera się na mszę, by po powrocie zasiąść do świątecznego obiadu. Do świątecznej tradycji należy wieszanie w domu gałązek jemioły, przyozdobionych dzwoneczkami. Jemioła symbolizuje pomyślność i szczęście, którymi zostaną obdarowani przez los zwłaszcza ci, którzy się pod nią całują.

Argentyna

Argentyna to bardzo rozległy kraj, aż pięciokrotnie większy od Polski, a święta Bożego Narodzenia łączą w sobie bogactwo różnorodnych kultur i tradycji. Zachowuje się tam zwyczaje wielu narodów, z których wywodzą się Argentyńczycy. W Argentynie w grudniu panuje lato, a upały przekraczają 30 stopni Celsjusza i właśnie zaczynają się wakacje.

Wydarzenia związane w Bożym Narodzeniem, podobnie jak w Hiszpanii, zaczynają się już 8 grudnia. To tego dnia w domach ubiera się choinki,  często są to też inne drzewka.

Jeżeli chodzi o wigilię, to niezwykłym zwyczajem jest wypuszczanie w niebo nocą lampionów, nazywanych globos. W Argentynie, podobnie jak w Polsce, istnieje tradycja obchodzenia wigilii. Wieczorem, około godziny 20, odbywa się msza św. Po powrocie z nabożeństwa rodziny zaczynają świętowanie. Do wieczerzy zasiada się dopiero po zmierzchu. Podstawowym daniem podczas wigilijnej kolacji jest pieczone mięso. W zależności od regionu i tradycji może to być wołowina, indyk, prosię albo jagnię. Do tradycyjnych dań należy też słodki chleb z bakaliami i cydr z jabłek lub z ananasa, nie brakuje też sałatek, deserów i świeżych owoców.

Większość dań serwowana jest na zimno, to z racji panujących upałów. Część jedzenia odkładana jest na później i podawana podczas bożonarodzeniowego obiadu. O północy wznoszony jest toast, biesiadnicy składają sobie życzenia i odpalają fajerwerki. Świętowanie trwa do białego rana, nie tylko w domach, ale i na ulicach. W tej fieście uczestniczą dorośli i dzieci. W nocy z 24 na 25 grudnia dzieci dostają drobne upominki od św. Mikołaja. Jednak prawdziwe prezenty przynoszą Trzej Królowie 6 stycznia.

Maja Przeperska

„Pielgrzym” 2017, nr 26 (732), s. 14-17

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *