Patrząc na otaczającą nas rzeczywistość, czujemy, że nie do zniesienia i nie do zaakceptowania jest różnego rodzaju okrucieństwo, jakie ludzie potrafią zadawać innym ludziom. Widać je zwłaszcza w toczących się wojnach, ale nie tylko tam. Wydawało się, że okrucieństwo II wojny światowej było najbardziej przerażającą lekcją, po której już nikt nie ośmieli się nigdy iść drogą wojny, nienawiści, przemocy, wyzysku drugiego człowieka, zniewolenia kogokolwiek, mordowania… A jednak obecne czasy niestety również można nazwać epoką bez litości i bez miłosierdzia. I to w takim momencie rozwoju ludzkości, w którym również jak na dłoni widać, że tylko pokój, współpraca ludzi, braterstwo budują i pomnażają dobro, powiększają zdobycze nauki i pomagają ludziom po prostu żyć.
„Dzisiaj światu potrzeba dobroci, by niepokój zwyciężyć i zło…” – przychodzą na myśl słowa pięknej piosenki poświęconej Maryi, Matce Pana Jezusa. Nad brakiem litości i miłosierdzia w ludzkim myśleniu i działaniu muszą przeważyć myśli i czyny dobroci i miłosierdzia. Jedynym lekarstwem i ratunkiem dla świata są dobroć i miłosierdzie Boże, które ludzie każdej epoki mogą wziąć sobie za źródło swego odrodzenia i wzór działania.
Trzydzieści lat temu, w dniu beatyfikacji s. Faustyny Kowalskiej, 18 kwietnia 1993 roku w Rzymie w swej homilii Jan Paweł II mówił: „Ciebie, Faustyno, wybrał Chrystus, aby przypomnieć ludziom wielką Bożą tajemnicę Miłosierdzia. (…) Równocześnie tajemnica ta stała się proroczym zaiste wołaniem do świata, do Europy. Przecież twoje orędzie Bożego Miłosierdzia zrodziło się jakby w przeddzień straszliwego kataklizmu II wojny światowej. Zapewne byś się zdziwiła, gdybyś mogła na ziemi doświadczyć, czym stało się to orędzie dla udręczonych ludzi tego czasu pogardy, jak szeroko ono poszło w świat”.
Wspomniana wcześniej piosenka opiewa macierzyństwo Najświętszej Maryi Panny i Jej matczyną dobroć w zwyczajnym codziennym życiu, dzięki nim „wśród łez nowe dni zajaśniały”. Macierzyńska miłość, opiekuńczość, troskliwość każdej matki mają głęboki związek z Bożym miłosierdziem. Znawcy języków, w których napisano Stary i Nowy Testament, podkreślają, że obydwa główne słowa oznaczające miłosierdzie (hebrajskie rahamim i greckie splanchnizomai) odnoszą się do najgłębszych uczuć macierzyńskich i ojcowskich; odnoszą się do łona, które rodzi, wydaje na świat. Co więcej, pisze włoski biblista, kardynał G. Ravasi, „jest rzeczą interesującą zauważyć, że to samo słowo hebrajskie pojawia się także w języku arabskim. Wszystkie 114 rozdziały Koranu rozpoczynają się od takiego oto wyznania wiary: «W Imię Boga miłosiernego (rahman) i litościwego (rahim)». Boską cechą, na której powinien opierać się dialog między religiami, jest zatem łaskawość, współczucie, przebaczenie, które poprzedzają sprawiedliwość” (G. Ravasi, Misericordia. 12 riflessioni per vivere il Giubileo, s. 8 [tł. własne]).
Właśnie rozpoczynają się nabożeństwa majowe. Módlmy się gorąco do Najświętszej Matki Pana Jezusa, by pomogła wszystkim ludziom otworzyć serce po pierwsze – na samego Jezusa, którego Ona przyniosła na świat, a który w dzisiejszym świecie często jest na wygnaniu, i po drugie – na tajemnicę Bożego miłosierdzia, które jest prawdziwym lekarstwem „dla udręczonych ludzi tego czasu pogardy” i które pobudza ludzi do czynów miłosierdzia i dobroci.
ks. Dariusz Drążek
„Pielgrzym” [14 i 21 maja 2023 R. XXXIV Nr 10 (873)], str. 9
Dwutygodnik „Pielgrzym” w wersji papierowej oraz elektronicznej (PDF) można zakupić w księgarni internetowej Wydawnictwa Bernardinum.