Majowy śpiew naszych serc – ks. Dariusz Drążek

Tradycja modlitwy litanijnej sięga daleko. W Księdze Psalmów, w tym przepięknym zbiorze różnorakiego rodzaju modlitw, znajdujemy bodajże najwcześniejszy przykład modlitwy, którą nazywamy litanią. Jest to Psalm 136.

REKLAMA


Chwalcie Pana, bo jest dobry,
bo Jego łaska na wieki.
Chwalcie Boga nad bogami,
bo Jego łaska na wieki.
Chwalcie Pana nad panami,
bo Jego łaska na wieki

Przez 26 wersetów Psalmu 136 wciąż powraca refren bo Jego łaska na wieki, podczas gdy zdania między refrenem opowiadają wspaniałe dzieła Boga: stworzenie świata, wyzwolenie ludu wybranego z niewoli i opiekę nad nim. Już na przykładzie wspomnianego psalmu dostrzec możemy, że taka modlitwa jest szczególnie wdzięczna dla ducha ludzkiego: charakteryzuje się prostą i przejrzystą  budową, a zarazem niesie z sobą pouczającą i doniosłą treść.  Podobny styl litanijny zaczął rozwijać się także w modlitwie Kościoła właściwie od samego początku. Podczas Mszy św. spotykamy na przykład dwie małe litanijne formy: „Panie, zmiłuj się nad nami” i „Baranku Boży…”.

Z głębi czasu
Najstarszą chrześcijańską litanią jest Litania do Wszystkich Świętych, która rozpowszechniła się począwszy od VII wieku. Drugą spośród najbardziej znanych litanii w Kościele jest zapewne Litania Loretańska.
Litania Loretańska zawdzięcza swą nazwę temu, iż związana jest z kultem maryjnym w sanktuarium Świętego Domku z Loreto. Jest to Dom, w którym, jak głosi legenda, Maryja przyjęła Zwiastowanie od Anioła. Domek ten, również cudownie, został przeniesiony z Nazaretu do Loreto, gdzie znajduje się od końca XIII w. Z XVI w. pochodzą świadectwa, że w Loreto śpiewa się uroczyście słowa litanii ku czci Matki Jezusa. Tekst tej litanii jest jednak znacznie wcześniejszy. Najdawniejszym źródłem Litanii Loretańskiej jest według uczonych dwunastowieczny rękopis, przechowywany w Bibliotece Narodowej w Paryżu. Trzeba jednak powiedzieć, że obecna litania ma wielu autorów, gdyż nieustannie rodziły się nowe tytuły nadawane Matce Jezusa i niemożliwe jest wskazanie ich autorów.

Z miłości i wiary
Skąd biorą się tytuły, którymi opiewana jest Maryja w Litanii Loretańskiej? Po pierwsze, źródłem jest historia ewangeliczna, która ukazuje Maryję jako osobę szczególnie włączoną w Boży plan zbawienia. Dalej źródłem staje się cała Biblia, na tle której wierzący przypatrują się Maryi i kontemplują Jej życie.
Wiele uwielbienia dla Maryi Litania Loretańska zawdzięcza modlitwom Kościoła greckiego; warto tu wspomnieć arcydzieło jakim jest liryczny hymn komentujący Pozdrowienie anielskie zwany „Akathistos” (Akatyst), napisany w VI wieku.
Ważnym źródłem tytułów Maryi jest miłość wierzącego ludu. Miłość budzi poetyckiego ducha, który chce jak najpiękniej opiewać ukochaną osobę. To fakt łatwy do zrozumienia, wystarczy przyjrzeć się zakochanym. Aby jednak do Litanii nie dostawały się jakieś określenia błędnie przedstawiające osobę Matki Chrystusa, począwszy od końca XVI w. Litania została objęta kontrolą Kongregacji do Spraw Kultu.
Maj, piękny wiosenny miesiąc, rozbrzmiewa w naszej Ojczyźnie śpiewem albo recytacją Litanii Loretańskiej w czasie nabożeństw majowych w kościołach i wokół przydrożnych kapliczek. Trzeba słowa tej modlitwy wypowiadać sercem, czule, z miłością i z wiarą, wtedy odkryją one przed nami piękno duchowego macierzyństwa, jakim Maryja ubogaca życie każdego z nas. Cenność tej modlitwy odkrywamy wraz z różnymi wydarzeniami życia. Oto jak serdecznie opisuje ją poeta Zdzisław Broncel w wierszu pt. „Litania Loretańska do Najświętszej Maryi Panny Dywizji Karpackiej”

Kyrie elejson! – taki jest początek
Który się w każdej powtarza litanii,
Dla nas – ten pacierz to jedna z pamiątek
Jaką zabrali ze sobą wygnani
Składając w serca poufny zakątek
Gdzie jej rewizją nie sięgną profani
I gdzie trwać będzie, cokolwiek się stanie
Wiara, nadzieja i święte wezwanie
– zmiłuj się Panie!

Tytuły i wezwania
Wezwania z Litanii Loretańskiej niosą ze sobą piękne i głębokie treści. Większością są w niej uwielbienia kierowane do Maryi jako Świętej, Matki i Dziewicy.
Wiele wezwań to niezwykle trafne opisy mocy i cnót Maryi i Jej roli względem wierzących, a na końcu trzynaście tytułów określających Maryję jako Królową Wspólnoty Świętych, oraz w Polsce dodaje się jeszcze wezwanie „Królowo Polski”.
Przyjrzyjmy się kilku wybranym tytułom Maryi. Papież Jan Paweł II dodał do Litanii dwa wezwania Maryi: „Matko Kościoła” i „Królowo rodzin”. Ten pierwszy tytuł „Matko Kościoła” jest owocem refleksji Soboru Watykańskiego II. Podczas jego obrad, ówczesny papież Paweł VI nadał ten tytuł Maryi, uważając że „ze wspaniałą zwięzłością wyraża zaszczytne i właściwe dla Maryi miejsce w Kościele”. Drugi nowy tytuł „Królowo rodzin” podkreśla wielką wagę jaką nasz Papież przywiązywał do sprawy rodziny. Niezmordowanie o niej nauczał, bronił i otaczał troskliwą modlitwą. Tytuł przyznany Maryi jest jakby szczególnym oddaniem wszystkich rodzin, życia rodzinnego, pod opiekę Matki Bożej. Maryja jest królową, która służy rodzinom z macierzyńską miłością.
„Przyczyno naszej radości” – to tytuł, który może w naszych czasach odegrać dużą rolę. Tyle spraw społecznych, rodzinnych, osobistych zasmuca nas codziennie. Radość wydaje się ulotna, nietrwała, bez mocnej podstawy. A jednak spójrzmy na Maryję, która zaznała w życiu też wielu czarnych tragicznych chwil i miecz boleści przeszył Jej serce, lecz pomimo to jest Ona Kobietą, która swym życiem i duszą śpiewa „Magnifikat”!
Ona raduje się w Bogu, dla którego zrobiła miejsce w swoim sercu. Maryja ratuje radość wesela w Kanie Galilejskiej, polecając strapionym ludziom uczynić wszystko, co powie im Jezus, gdyż Maryja wiedziała, że Jej Syn nie zawiedzie Jej ani ludzi w potrzebie. Maryja daje nam w ten sposób przykład, byśmy szukając radości uczynili to przez otwarcie serca dla Boga, dla Jezusa i dla Jego słowa.

ks. Dariusz Drążek


Zdumienia pełna

Matko Najświętsza któraś się zdumiewała
o której nie powiedziano w litanii
Zdumienia Pełna
któraś dziwiła się
dlaczego Bóg urodził się w stajni
dlaczego musi uciekać na kopytkach osiołka –
spraw – żebym ucząc religii
nie mówił: Już wiem. Rozumiem
Mam na wszystko odpowiedź gotową
Żebym umiał się z ludźmi dziwić
nie rozumieć właśnie
kiwać głową
mój Boże, ile tajemnic w jednej sekundzie
Chwaląc męczennika, żebym dodał
że skaleczony dmucham czule na krew żeby mniej szczypało
Nie głosić tylko, że jak się kocha to mniej boli
że przez dziurę łzy można zobaczyć więcej
lecz czasami nad tym wszystkim załamać ręce
mój Boże, jak pojąć serce śmierci

Ks. Jan Twardowski


 

Rafaello, Madonna z Dzieciątkiem

„Pielgrzym” 2009, nr 9 (507), s. 14-15

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *