Poradnik bankowy dla emeryta – Beata Kurowska

REKLAMA

Każdego dnia spotykasz się z natłokiem informacji, które w radiu, w telewizji, na ulicach bombardują Cię słowem „bank” i zachęcają do korzystania z usług finansowych. Możesz się poczuć zagubiony w gąszczu możliwości, jakie obecnie dają banki, a one wykorzystując twoją niepewność „sprzedadzą” Ci nawet to, czego właściwie nie potrzebujesz.


Zakładając konto bankowe otrzymujesz do podpisania umowę. Jest tam mnóstwo zapisów, których raczej nie czytasz ufając rzetelności pracownika banku. A jeśli nawet zapoznasz się z treścią umowy, jest ona tak skomplikowana, że podpisujesz ją uznając, że wyjaśnienie wszystkich wątpliwości zajęłoby zbyt wiele czasu.
Umowa najczęściej nie zawiera wysokości opłat, jakie będziesz musiał płacić bankowi. W umowie zapisane jest, że opłaty pobierane będą według „Taryfy prowizji i opłat”. „Taryfa prowizji i opłat” jest to wewnętrzny cennik ustalany przez każdy z banków, w którym zapisane jest ile kosztuje prowadzenie konta, ile kosztują karty bankowe, ile musisz zapłacić za wpłatę pieniędzy, czy wypłatę z bankomatu. Dlatego jeśli zakładasz konto i bank zachęcając Cię nie pobiera żadnych opłat, musisz mieć świadomość, że nie będzie to trwało zbyt długo. Promocje najczęściej trwają kilka tygodni i po tym czasie bank zaczyna pobierać wszystkie możliwe opłaty związane z kontem. Bank nie musi Cię o tym informować ani zmieniać umowy, bo podpisałeś, że zgadzasz się na opłaty wymienione w „Taryfie prowizji i opłat”, a na zmiany tego dokumentu nie musisz wyrażać zgody. Ponadto z założeniem konta wiążą się inne usługi, które bank natychmiast Ci zaproponuje, np. karta do pobierania pieniędzy w bankomacie, karta płatnicza, karta kredytowa, tzw. dopuszczalne saldo debetowe, czyli ilość pieniędzy banku, z jakich możesz korzystać, gdy zabraknie Ci własnych pieniędzy, informowanie poprzez sms o ilości pieniędzy na koncie. Każda z tych usług jest płatna, a karty mogą stanowić niebezpieczeństwo, jeśli nikt nie wyjaśni Ci jak z nich korzystać. Bank jest zainteresowany tylko tym, żeby przekonać Cię, że zarówno saldo debetowe jak i karty to dobrodziejstwo, bo jak zabraknie Ci własnych pieniędzy, możesz skorzystać z pieniędzy banku i w dodatku wybierzesz je kartą bez dodatkowej wizyty w banku. Rozwiązanie wydaje się idealne, ale… Musisz pamiętać, że nigdy nie możesz wypłacić dokładnie tyle pieniędzy ile Ci wpłynęło na konto, bo każdego miesiąca bank pobiera opłaty i jeśli nie będziesz miał pieniędzy, na koncie pojawi się debet czyli dług wobec banku. Jest to możliwe, bo banki pozwalają klientom zaciągać taki dług do pewnej ustalonej granicy. Dług natomiast oznacza, że właśnie bank zaczyna na Tobie zarabiać, bo skoro korzystasz z jego pieniędzy musisz zapłacić odsetki. Część banków pozwala Ci uregulować dług w ciągu 30 dni i wtedy odsetek nie ma albo są niższe, ale wielokrotnie 30 dni mija zanim zorientujesz się, że zaciągnąłeś dług a bank pobierając kolejne opłaty sprawia, że musisz zapłacić więcej. Aby bezpiecznie korzystać z konta bankowego zostawiaj na koncie tyle pieniędzy, by wystarczyło na opłaty, a jeśli już czasem będziesz musiał wybrać więcej pieniędzy niż masz na koncie, ureguluj to w wymaganym przez bank terminie.

Karty bankowe
Karta jest nieodłączną częścią konta bankowego, bo daje Ci możliwość wypłacania pieniędzy w bankomacie. Bank wydaje trzy rodzaje kart – bankomatowe, płatnicze i kredytowe. Karta bankomatowa służy do wypłacania pieniędzy w bankomacie. Kartą płatniczą możesz płacić za zakupy w sklepach do takiej kwoty, jaką masz na koncie. Karta kredytowa natomiast pozwoli Ci na zakupy przekraczające stan twojego konta do określonej na karcie granicy, która jest wysokością kredytu, jaki zaciągasz w banku. Banki najczęściej wydają kartę, która jest jednocześnie bankomatową i płatniczą lub posiada cechy wszystkich trzech kart w jednej. Aby karty stanowiły dla Ciebie pomoc, a nie kłopot, zapytaj jakie cechy ma twoja karta. Jeśli jest to karta bankomatowo – płatnicza wypłacaj nią pieniądze z bankomatów tego banku, w którym masz konto. Bankomaty innych banków też wypłacą Ci gotówkę, jednak zapłacisz dość wysoką prowizję. Jeśli chcesz panować nad wydawanymi pieniędzmi, płać za zakupy gotówką, gdyż płacąc kartą bardzo szybko tracisz nad nimi kontrolę. Karta kredytowa pozwala na wydawanie większej ilości pieniędzy niż te, które masz na koncie i najczęściej bank obiecuje, że do 30 dni możesz to robić zupełnie za darmo. Upewnij się jednak czy „za darmo” dotyczy wszystkich kientów, bo w większości jest tak, że „za darmo” korzystają tylko te osoby, które dokonają w ciągu miesiąca zakupów za określoną przez bank kwotę. Jest ona dosyć wysoka. Jeśli twoje zakupy będą niższe od tej kwoty, zapłacisz prowizję za to, że zbyt mało kupiłeś za pomocą karty. Raczej unikaj wypłacania pieniędzy z bankomatu za pomocą karty kredytowej, bo banki pobierają za te wypłaty wysoką prowizję. Nie daj się zwieść również dłuższym okresem rozliczeniowym karty kredytowej. Bank może Ci pozwolić kupować przez trzy miesiące na kredyt bez płacenia odsetek, jednak później będziesz musiał w ciągu jednego miesiąca wszystko uregulować. Jeśli będziesz swobodnie używał karty kredytowej możesz mieć kłopoty ze spłatą, a po upływie miesiąca odsetki od zakupów, na które nie miałeś własnych pieniędzy, szybko poszybują w górę. Ponadto korzystanie z kart pociąga za sobą również opłaty za ich wydanie. Jeśli chcesz maksymalnie ograniczyć opłaty korzystaj z karty bankomatowej z funkcją płatniczą (funkcji płatniczej nie musisz wykorzystywać).

Kredyt gotówkowy
Banki prześcigają się w reklamach nisko oprocentowanych kredytów udzielanych bez poręczyciela, bez zaświadczenia o dochodach, tylko na dowód osobisty. To niskie oprocentowanie najczęściej gwałtownie rośnie, kiedy chcesz skorzystać z kredytu. Oprocentowanie, które bank przedstawia w swoich informacjach dotyczy najczęściej tylko tych klientów, którzy spełniają określone warunki i zechcą zaciągnąć określony kredyt. Tacy klienci to pojedyncze osoby. Zwyczajny klient uzyska kredyt oprocentowany najczęściej trzy razy wyżej. Zgłaszając się do banku po kredyt zawsze pytaj o rzeczywistą stopę procentową, czyli o ten procent, jaki rzeczywiście zapłacisz. Pamiętaj, że oprocentowanie kredytu zawsze określane jest w skali rocznej. Jeśli więc bank daje Ci kredyt na 24 proc. na trzy lata to znaczy, że zapłacisz w każdym roku 24 proc., a nie 24 proc. od całego kredytu. Poza tym banki, które łatwo udzielają kredytów liczą odsetki w momencie udzielania Ci kredytu i dzielą na ilość rat, w których będziesz go spłacać. Dużo taniej będzie Cię kosztować kredyt, jeśli bank będzie naliczać odsetki od tej części kredytu, która pozostała Ci do spłacenia. Wtedy odsetki będą coraz mniejsze w miarę spłaty kredytu. Nawet jeśli trafisz na bank, w którym rzeczywista stopa procentowa będzie niska, to jeszcze nie znaczy, że możesz odetchnąć. Banki, aby zrekompensować sobie koszty, pobierają na wstępie dość wysoką prowizję za udzielenie kredytu i zmuszają do wykupienia ubezpieczenia od utraty zdrowia lub pracy, co powoduje, że koszt tego taniego kredytu staje się wyższy, niż tego wyżej oprocentowanego, ale bez dodatkowych opłat. Zanim skorzystasz z „tanich” kredytów, wypytaj dokładnie o wszystkie opłaty, jakich musisz dokonać, żeby dostać określoną kwotę i poproś o wyliczenie kwoty, jaką wraz z opłatami będziesz musiał oddać bankowi. Wtedy łatwo ocenisz, czy chcesz ponosić taki koszt.

Zakupy na raty
Podobnie jest z zakupami na raty „zero %”. Właśnie tam najłatwiej Cię zwieść. Kupujesz towar. Cena ze sklepu zostaje podzielona na raty, które po zsumowaniu dają dokładnie tyle, ile zapłaciłbyś płacąc całość od razu. Nie poddawaj się jednak złudzeniu. Sklepy najczęściej mają umowy z bankami, a te niczego nie robią bezinteresownie. Biorąc towar na raty zapłacisz na wstępie prowizję lub jeszcze sprytniej – zapłacisz „tylko” ubezpieczenie, które niejednokrotnie jest tak wysokie jak jedna rata.

Lokaty terminowe
Na lokatach, czyli twoich oszczędnościach bank zarabia niewiele, dlatego stara się skusić Cię dobrymi warunkami, w rzeczywistości dając marny zysk. Bank dba przede wszystkim o własny interes, dlatego te zyski, które widzisz w reklamach najczęściej dotyczą tylko tych klientów, którzy przyniosą do banku bardzo wysokie kwoty lub zostawią duże pieniądze na długi czas. Cała reszta dostaje oprocentowanie kilka razy niższe. Bywa też tak, że bank proponuje promocję trwającą np. jeden miesiąc i daje Ci rozsądny zysk. Okazuje się jednak, że ten rozsądny zysk trwa tylko ten jeden miesiąc, twoje pieniądze powierzyłeś bankowi np. na rok, więc przez pozostałe 11 miesięcy oprocentowanie będzie bardzo niskie. Jeśli chcesz oszczędzać w banku, zapytaj ile zarobisz, czy przypadkiem nie zapłacisz dodatkowo, jeśli będziesz chciał wycofać pieniądze z lokaty przed terminem i czy w takim przypadku nie stracisz tego, co już zarobiłeś.
Pułapek bankowych i celowych niedomówień bankowców jest więcej niż banków, a sposoby przekonywania klientów są ciągle udoskonalane. W bezpiecznym korzystaniu z oferty banków nawet najlepsze rady nie zastąpią twojego zdrowego rozsądku. I zwróć uwagę na jeszcze jedno.  Jako emeryt jesteś dla banku jednym z najlepszych klientów i nie chodzi tu o wielkość emerytury. Bank zarabia głównie na odsetkach i opłatach od udzielonych kredytów, na opłatach za zajmowanie się twoim rachunkiem i kartami. Każdy bank chętnie udzieli kredytu emerytowi i pozwoli mu korzystać z karty kredytowej i płatniczej, bo gdybyś nie spłacał tego co powinieneś, bank bardzo łatwo odzyska swoje pieniądze. Przecież Ty nie stracisz pracy i w dodatku masz stały dochód w postaci emerytury, więc cała trudność polega tylko na przejściu procedur komorniczych i ZUS będzie zmuszony przesyłać część twojej emerytury do banku na spłatę długu.

Beata Kurowska



„Pielgrzym” 2009, nr 19 (517), s. 12-13

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *