Spośród wszystkich stworzeń na ziemi, tylko człowiek czasem się nudzi. Ten przykry stan bezcelowości pojawia się najczęściej wtedy, kiedy nie angażuje nas żadna sensowna aktywność, kiedy stajemy się biernymi obserwatorami rzeczywistości i zamykamy naszą wyobraźnię.

REKLAMA


Jak próbujemy pozbyć się nudy? Najczęściej w taki sposób, żeby włożyć minimum wysiłku przy maksimum efektu, np. poprzez oglądanie sportu, a nie jego uprawianie. Ale czy to rzeczywiście działa? Co zabija nudę, a co ją tylko usypia? Spróbujmy się temu przyjrzeć dokładnie.
Na nudę – przyjemność. Kieliszek alkoholu, papieros, zakup nowego ciuszka, kilka godzin przed telewizorem lub komputerem. Dążenie do łagodzenia złego samopoczucia i wywołania uczucia przyjemności jest jednym z podstawowych mechanizmów rządzących życiem człowieka. Dlatego tak chętnie sięgamy po sposoby, które możliwie łatwo zapewnią nam tę przyjemność. Bo czyż jest coś niestosownego w tym, że na chwilę można się rozluźnić, rozerwać, zabawić?
Ale uzależnić można się od wszystkiego. A już na pewno od przyjemności i tego, co ją wywołuje.
Młodzieżowe życie nie od dziś kojarzy się z hektolitrami alkoholu, zadymionymi klubami i głośną muzyką. Problem zaczyna się wtedy, gdy ta forma rozrywki staje się jedyną, a początkowa degustacja drinków i piwa przeradza się w nałóg. Nikogo nie dziwi stwierdzenie, że używki są dziś jednym z atrybutów udanej imprezy. Napoje wysokoprocentowe pomagają się rozluźnić, dodają pewności siebie, a człowiek ma wrażenie, że świat stał się piękniejszy. Coraz młodsi ludzie stają się prawdziwymi znawcami przedmiotu. Dyskutują o dragach, dropsach, wódce w żelu i dopalaczach. Popijają energetyzujące napoje i znają ich skład, niczym prawdziwi chemicy. Dzieciaki ze szkół podstawowych wiedzą jak mieszać ze sobą pozornie niewinne substancje, aby wzbudzały poczucie mocy i siły. Według wielu młodych ludzi, alkohol stwarza iluzje ciekawszego i pełniejszego życia, daje złudzenie kontaktu i więzi, jednym obietnice luzu i relaksu, innym – zapomnienia. Statystyki podają, że wśród uczniów szkół średnich jest zaledwie 8 proc. abstynentów, piwo pije 80 proc. chłopców i 65 proc. dziewcząt, wino pije 70 proc. chłopców i 40 proc. dziewcząt, wódkę odpowiednio 25 proc. i 15 proc. Spożywanie alkoholu jest jedną z najbardziej popularnych form spędzania wolnego czasu przez ludzi młodych. Młodzież pije, ponieważ chce dopasować się do kolegów, należeć do paczki, chce czuć się dorosłym. Pytani przez nas młodzi ludzie mówią, że piją, bo chcą pozbyć się napięcia i niepewności, chcą swobodniej poczuć się w towarzystwie, zwłaszcza wobec osób przeciwnej płci. Młody człowiek sięga po alkohol, bo sprawia on, że życie jest ciekawsze, a nuda odchodzi w niepamięć.
Zjawisko to stało się powszechne do tego stopnia, że nikogo dziś już nie dziwią alarmujące statystyki mówiące o tym, że ponad połowa nastolatków pije napoje alkoholowe przynajmniej raz na tydzień. I chociaż wiemy, że długotrwałe spożywanie alkoholu skutkuje poważnymi konsekwencjami i uzależnieniem, a wyjście z nałogu wymaga wiele czasu i silnej woli, często nic nie możemy na to poradzić.
Obecnie palenie jest właściwie powszechne wśród młodzieży, niepokojący jest natomiast fakt sięgania po papierosy przez coraz młodsze dzieci. W środowisku młodzieży istnieje moda na palenie. Palą, gdy znajdują się w kawiarni, w dyskotece, przed egzaminem czy w innych trudnych sytuacjach, albo po prostu wtedy, gdy nie bardzo wiadomo, co zrobić z rękami. Większość zaczyna palić w wieku kilkunastu lat, ze względu na presję środowiska kolegów, rodzeństwa i rodziców. Młodzi ludzie czują się doroślejsi paląc papierosy, a to obiecuje „sukces społeczny”. Istotnego „wsparcia” dostarczają reklamy, dowodzące, że palenie jest cool, a papieros to sprawdzony sposób na nudę. Najbardziej niebezpieczny okres to wiek 12-14 lat, kiedy zdarza się najwięcej inicjacji. Młodzież jest szczególnie podatna na działanie nikotyny, ponieważ szybciej się uzależnia niż starsze osoby. Palący nastolatek częściej zapada na przeziębienia, grypy i nieżyty górnych dróg oddechowych. Pierwsze objawy uzależnienia od nikotyny mogą pojawić się u nastolatka już po kilku tygodniach sporadycznego sięgania po papierosy. Istnieją dowody na to, że u dziewcząt pojawiają się one szybciej niż u chłopców.
Nałóg często przychodzi w nieświadomy sposób dla osoby palącej. Większość osób jest przekonanych, że panuje nad tym i może przerwać palenie w każdej chwili. Niestety, najczęściej uświadamiamy sobie, że jest inaczej dopiero po fakcie uzależnienia.

Anna Czerwińska-Rydel


„Pielgrzym” 2009, nr 17 (515), s. 19

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *