Papież zza żelaznej kurtyny – Jan Hlebowicz

Wybór Karola Wojtyły na papieża stanowił ogromne wsparcie dla idei głoszonych przez opozycję demokratyczną w Polsce. Jan Paweł II stał się dla milionów rodaków autorytetem moralnym, a jego pielgrzymki do ojczyzny stanowiły dla zniewolonego komunizmem społeczeństwa impuls w walce o wolność.

REKLAMA

Karol Wojtyła najpierw jako arcybiskup metropolita krakowski, a później – jako jeden z najmłodszych (47 lat) członków kolegium kardynalskiego, znajdował się w stałym zainteresowaniu władz PRL oraz komunistycznych służb. Te ostatnie prowadziły wyrafinowaną, choć ostatecznie nieudaną, grę operacyjną, której celem było skonfliktowanie hierarchy z prymasem Polski kardynałem Stefanem Wyszyńskim. 16 października 1978 r. świat obiegła wiadomość o wyborze papieża „zza żelaznej kurtyny”. Komuniści nie byli na to przygotowani. Dominowały szok i niedowierzanie. Stanisław Kania, jeden z sekretarzy KC PZPR, który jako pierwszy otrzymał z Agencji Reutera informację o wyniku konklawe, z miejsca chwycił za telefon i wykręcił numer do Edwarda Gierka. Usłyszał jedynie: „O, rany boskie!”. Zdezorientowani aparatczycy, podczas zwołanej naprędce narady w Komitecie Centralnym, zaczęli pocieszać się wzajemnie: „Ostatecznie lepszy Wojtyła jako papież tam niż jako prymas tutaj”. Kolejne lata kierowania Kościołem powszechnym przez Polaka pokazały, jak bardzo nietrafne były prognozy komunistycznych decydentów.

Niech zstąpi Duch Twój…

Podczas pierwszej wizyty do ojczyzny od 2 do 10 czerwca 1979 r. papież odwiedził najważniejsze miejsca w Polsce, między innymi  Warszawę, Gniezno, Częstochowę, Kraków i były niemiecki obóz koncentracyjny Auschwitz. Na kolejne spotkania z Ojcem Świętym, mimo propagandowych zabiegów komunistów, przybywały rzesze wiernych. W homilii wygłoszonej w czasie mszy św. przed Grobem Nieznanego Żołnierza w stolicy Jan Paweł II wezwał rodaków do szczególnej odpowiedzialności za losy kraju i ojczyzny. Wypowiedział wówczas słynne zdanie: „Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi! Tej ziemi!”. To i inne przemówienia papieskie zostały odczytane przez władze bardzo powierzchownie. W kolejnych raportach wskazywano jedynie, że miały one „szkodliwy charakter”. Funkcjonariusze reżimu nie dostrzegali w nich jednak ponadczasowego sensu i potencjalnego zagrożenia dla własnej pozycji. Jak trafnie wskazywał dr Marek Lasota, autor książki „Donos na Wojtyłę”: „Jan Paweł II przyjechał do ojczyzny z głoszoną od dwóch tysięcy lat Dobrą Nowiną. Do jej odczytania i zrozumienia nie trzeba było angażować kilkuset agentów, ponad tysiąca funkcjonariuszy SB i kilkudziesięciu tysięcy funkcjonariuszy MO. Ale zrozumienie tej prostej prawdy okazało się dla komunistycznego reżimu zadaniem dalece przekraczającym jego możliwości”. Papieska wizyta miała ogromne znaczenie nie tylko dla wolności Kościoła w Polsce, ale pośrednio przyczyniła się do odzyskania przez Polaków swobód demokratycznych. Zdaniem wielu analityków słowa wypowiedziane przez Jana Pawła II zostały odebrane przez społeczeństwo jako wezwanie do przemian ustrojowych i odbudowy wolności kraju, a to z kolei przyczyniło się do powstania w następnym roku „Solidarności”. Papieska wizyta przyczyniła się też, o czym pisał prof. Marcin Zaremba, do delegitymizacji władz PRL. „W ciągu kilku miesięcy papież stał się narodowym autorytetem (…). Te uczucia uzewnętrzniły się również podczas jego wizyty (…). Gdy spotkał się z Edwardem Gierkiem w Belwederze, koncentrował na sobie wzrok. Był uśmiechnięty, jednocześnie pełen godności i skupienia (…). Wskazując prawo Polaków do życia w suweren nym państwie, przywracał sens słowom ojczyzna, prawda, wolność”. 

Papież „podburza” Polaków

Jan Paweł II konsekwentnie wspierał wolnościowe i solidarnościowe dążenia rodaków – także po wprowadzeniu stanu wojennego. W czerwcu 1983 r., przyjechał drugi raz do kraju. Podczas pierwszego oficjalnego przemówienia w archikatedrze warszawskiej wprost określił cel swojej pielgrzymki, podkreślając, że przybył do Polski, by „stanąć pod krzyżem Chrystusa” razem z wszystkimi rodakami, „zwłaszcza tymi, którzy najboleśniej czują cierpki smak zawodu, upokorzenia, cierpienia, pozbawienia wolności, krzywdy, podeptania godności człowieka”. „Otrzymałem w ostatnich miesiącach wiele listów od różnych osób, między innymi od internowanych. Listy te były dla mnie nieraz budującym świadectwem wewnętrznych zwycięstw, o których można powiedzieć: Deus vicit – Bóg zwyciężył” – dodał następnego dnia 17 czerwca podczas mszy odprawionej dla 1,5 miliona rodaków na warszawskim Stadionie Dziesięciolecia. Następnie pod szczytem Jasnej Góry, zwrócił się do polskiej młodzieży: „Moi młodzi przyjaciele! Wobec naszej wspólnej Matki i Królowej serc, pragnę wam na koniec powiedzieć, że wiem o waszych cierpieniach, o waszej trudnej młodości, o poczuciu krzywdy i poniżenia, o jakże często odczuwanym braku perspektyw na przyszłość – może o pokusach ucieczki w jakiś inny świat”. Te słowa papieża wzbudziły wściekłość komunistycznych decydentów. Rząd PRL wydał bezprecedensowe oświadczenie. 19 czerwca zostało ono odczytane przez Adama Łopatkę (ministra Urzędu ds. Wyznań zajmującego się walką z Kościołem) kardynałowi Franciszkowi Macharskiemu oraz arcybiskupowi Bronisławowi Dąbrowskiemu. W piśmie tym oskarżono Jana Pawła II o wygłaszanie „nie religijnych, lecz politycznych” wypowiedzi, które „prowadzą do zakłócenia spokoju i podburzają”. Co więcej papieżowi zarzucono złamanie uzgodnionych założeń wizyty, a nawet „nawoływanie do buntu przeciwko władzy”. I niedwuznacznie straszono: „Władze udowodniły 13 grudnia 1981 r., że są w stanie skutecznie przeciwstawiać się wszelkim próbom destabilizacji, ustroju i państwa”. Jak zaznaczał dr Grzegorz Majchrzak, komuniści zastrzegli sobie również prawo „do wprowadzania korekt do programu wizyty”, zwłaszcza w zakresie jej relacjonowania przez Polskie Radio i Telewizję Polską, podjęcia polemik z wypowiedziami papieskimi oraz inne bliżej niesprecyzowane „kroki”. Wizyta Jana Pawła II ukazała komunistom ogromną skalę poparcia Polaków dla „Solidarności”. Kolejnym nabożeństwom i spotkaniom z Ojcem Świętym towarzyszyły setki transparentów będących wyrazem walki o wolności, a także prosolidarnościowe hasła. O sile oddziaływania papieskiego przesłania do Polaków świadczyła nerwowa reakcja komunistycznych władz. Decydenci PRL podkreślali już po wizycie Jana Pawła II, że nie należy „pozwolić opozycji politycznej »przejąć papieża« jako wspierającego jej dążenia”.

Impuls do działania

Druga połowa lat 80. to czas społecznego marazmu i ekonomicznych frustracji. Znajdująca się w trudnym położeniu opozycja demokratyczna potrzebowała impulsu do działania. Okazała się nim pierwsza w historii wizyta Jana Pawła II na Pomorzu – kolebce „Solidarności” w czerwcu 1987 r. Kulminacyjnym punktem wizyty Ojca Świętego na Wybrzeżu była msza św. dla ludzi pracy na gdańskiej Zaspie. „Nie może być walka silniejsza od solidarności. Nie może być program walki ponad programem solidarności” – mówił w homilii wygłoszonej ze słynnego ołtarza w kształcie łodzi. Jan Paweł II po raz kolejny wlał nadzieję w serca ludzi walczących o niepodległości Polski – na fali entuzjazmu po spotkaniu z Ojcem Świętym, w kraju ponownie zawrzało. Wiosną i latem 1988 r. w zakładach pracy wybuchły strajki. Fala społecznego niezadowolenia, wyrażana zarówno przez robotników, młodzież szkolną oraz studentów, objęła kolejne miejsca w Polsce i w konsekwencji skłoniła kierownictwo komunistycznej partii do podjęcia rozmów z Lechem Wałęsą i innymi działaczami „Solidarności”. „W okresie po trzeciej pielgrzymce Episkopat odegrał bardzo istotną rolę pośrednika w dialogu, który doprowadził najpierw do rozmów Okrągłego Stołu, a następnie do pokojowej transformacji ustrojowej. Wydaje się, że bez zaangażowania osób duchownych w te rozmowy mogła mieć ona zupełnie inny przebieg” – podkreślał historyk dr hab. Rafał Łatka.

Jan Hlebowicz, publicysta, historyk, pracownik IPN Gdańsk

„Pielgrzym” [15 i 22 października 2023 R. XXXIV Nr 21 (884)], str. 28-29.

Dwutygodnik „Pielgrzym” w wersji papierowej oraz elektronicznej (PDF) można zakupić w księgarni internetowej Wydawnictwa Bernardinum.

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *