Papież Niemiec i wielka historia – Jan Hlebowicz

Joseph Ratzinger, który z bliska przyglądał się zbrodniczej polityce III Rzeszy, jako papież stał się skutecznym promotorem polsko-niemieckiego pojednania.

REKLAMA

Benedykt XVI, który stał na czele Kościoła w latach 2005–2013, zmarł 31 grudnia 2022 roku w wieku dziewięćdziesięciu pięciu lat w rezydencji w Ogrodach Watykańskich, gdzie mieszkał od czasu swej rezygnacji. Przez trzy dni jego ciało było wystawione w Bazylice św. Piotra, gdzie hołd zmarłemu papieżowi oddało prawie 200 tysięcy osób. W czwartek, 5 stycznia, w Watykanie rozpoczęły się uroczystości pogrzebowe emerytowanego papieża. Większość mediów – co zrozumiałe – skupiło się na teologicznej spuściźnie Benedykta XVI oraz podsumowaniu jego ośmioletniego pontyfikatu. Joseph Ratzinger – wybitny intelektualista i rzeczywisty mistrz teologii, pozostawał – o czym nie można zapominać – także świadkiem historii oraz promotorem polsko-niemieckiego pojednania.

Hitler, czyli ponure czasy

Przyszły papież urodził się w 1927 roku w Markt am Inn w Bawarii w Niemczech. Jak pisał „International Herald Tribune” jego ojciec był antynazistą, a jego postawa „skutkowała częstymi przenosinami i degradacją”. Również Joseph Ratzinger jako czternastolatek osobiście doświadczył hitlerowskich prześladowań, które dotknęły również Kościół rzymskokatolicki w Niemczech. Sodalicja (Kongregacja) Mariańska, do której wstąpił dokładnie wtedy, gdy Hitler rozpoczął wojnę przeciwko Rosji sowieckiej, została rozwiązana przez nazistów. Jak sam wspominał po latach, bardzo to wtedy przeżył. Podobnie jak utrwalony w pamięci obraz pobitego podczas odprawiania mszy św. przez nazistów proboszcza jego rodzinnej parafii. „Były to ponure czasy naznaczone wojną, kiedy Hitler okupował Polskę, Danię, państwa Beneluksu, Francję, a następnie podbił Jugosławię i Grecję” – mówił już jako papież Benedykt XVI w 2011 roku. „Wydawało się wtedy, że Europa znalazła się w rękach tej władzy, która stawiała pod znakiem zapytanie przyszłość chrześcijaństwa” – dodawał.

Joseph Ratzinger w swojej autobiografii z 1998 roku „Aus meinem Leben” („Z mojego życia”) przyznał, że w 1941 roku został przymusowo wcielony do nazistowskiej młodzieżówki. Uczęszczał wtedy do seminarium dla chłopców w bawarskim Traunstein. „Zostałem wcielony do Hitlerjugend, ale starałem się nie uczestniczyć w spotkaniach. Na ogół mi się to udawało” – napisał. Wspomniał także o swojej służbie w oddziałach obrony przeciwlotniczej dwa lata później. „Dostaliśmy mundury i musieliśmy maszerować w nich przez miasto, żeby ludzie myśleli, że Hitler dysponuje jeszcze dużymi żołnierskimi rezerwami” – pisał Ratzinger.

W strukturach III Rzeszy

W 1944 roku Ratzinger został powołany do Reichsarbeitsdienst, tj. Służby Pracy Rzeszy. Była to masowa organizacja włączona w system nazistowskiej struktury państwowej III Rzeszy, stanowiącej ważny element gospodarki oraz hitlerowskiego systemu edukacji i wychowania, która w trakcie II wojny światowej sprawowała funkcje pomocnicze wobec Wehrmachtu W ramach RAD Ratzinger został wysłany do pracy na przejściu granicznym z Austrią. Następnie został przeniesiony do przygotowywania umocnień przeciwpancernych. Na miejscu był świadkiem transportowania Żydów do obozów zagłady. Ze służby został zwolniony 20 listopada 1944 roku. Na trzy tygodnie wrócił do domu, jednak wkrótce otrzymał wezwanie do stawienia się w koszarach Wehrmachtu. Joseph Ratzinger zdezerterował na tygodnie lub dni przed poddaniem się Niemiec. Była to powszechna praktyka wśród niemieckich żołnierzy, którzy uciekali, choć za dezercję groziła kara śmierci, często zasądzana bez procesu. „Kiedy wychodziłem z przejścia podziemnego pod torami kolejowymi, dwóch żołnierzy stało na posterunku. Przez chwilę sytuacja była dla mnie niezmiernie krytyczna. Dzięki Bogu, że oni także mieli dosyć wojny i nie chcieli stać się mordercami” – opowiadał po latach papież emeryt. Za usprawiedliwienie żołnierze uznali fakt, że Ratzinger miał rękę na temblaku, i pozwolili mu odejść do domu. Gdy do rodzinnej wsi przyszłego papieża przybyli Amerykanie, Joseph został rozpoznany jako niemiecki żołnierz. Musiał założyć mundur i dołączyć do grupy jeńców wojennych. Został internowany do obozu jenieckiego niedaleko Ulm, ale wypuszczono go niebawem – w czerwcu 1945 roku.

Auschwitz i Monte Cassino

Niemiecki kardynał został papieżem sześćdziesiąt lat po wojnie i czterdzieści lat po historycznej wymianie listów między biskupami polskimi i niemieckimi. Zainicjowany proces pojednania między Polakami a Niemcami kontynuowany był przez Jana Pawła II. Osobiście doświadczony polityką III Rzeszy Benedykt XVI, utwierdzając to dziedzictwo, również został wielkim promotorem polsko-niemieckiego pojednania. Właśnie o „łaskę pojednania” modlił się w 2006 roku w byłym niemieckim obozie zagłady Auschwitz-Birkenau. „Nie mogłem tutaj nie przybyć” – mówił papież podczas uroczystości, w której między innymi uczestniczyło prawie dwustu więźniów obozu, w tym także Polacy. Benedykt XVI, podobnie jak Jan Paweł II, przeszedł wzdłuż dwudziestu dwóch tablic upamiętniających śmierć więźniów z różnych krajów. Przed każdą z nich zatrzymywał się i modlił krótką chwilę. Przyznał później, że miał wewnętrzną potrzebę, „by zatrzymać się zwłaszcza przed tablicą z napisem w języku niemieckim”. „Niemcy, którzy wówczas byli zesłani do Auschwitz-Birkenau i tu zostali zamordowani, uważani byli za Abschaum der Nation – wyrzutków społeczeństwa. Dziś wspominamy ich z wdzięcznością jako świadków prawdy i dobra, które przetrwało również w naszym narodzie. Jesteśmy im wdzięczni za to, że nie podporządkowali się władzy zła i dziś są niczym światło w ciemnościach nocy” – mówił Ojciec Święty.

Trzy lata później, w 2009 roku, Benedykt XVI odwiedził polski cmentarz wojenny na Monte Cassino. Przy grobach żołnierzy 2. Korpusu Polskiego i ich dowódcy gen. Władysława Andersa Ojciec Święty modlił się za wszystkie ofiary II wojny światowej.

Jan Hlebowicz, publicysta, historyk, pracownik IPN Gdańsk

„Pielgrzym” [22 i 29 stycznia 2023 R. XXXIV Nr 2 (865)], str. 28-29

Dwutygodnik „Pielgrzym” można zakupić w księgarni internetowej Wydawnictwa Bernardinum.

UWAGA!
Czasopismo do nabycia także w wersji elektronicznej (PDF)!

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *