Codziennie stwarza nas słowo – Piotr Wojciechowski

Czytanie „Pielgrzyma” zawsze zaczynam od wiadomości ze wsi i miasteczek. Niejedno lato spędziłem w okolicach Kościerzyny, Bytowa, Chmielna, więc teraz chcę wiedzieć, co słychać w Zblewie, Rozłazinie, Sierakowicach. Myślę o tym, jak się mają książki w tamtych okolicach, jak wyglądają domowe biblioteki Czytelników naszego pisma i o tym, jak panie bibliotekarki wtajemniczają ludzi w krainę czytania, prowadząc ich ku źródłom.

REKLAMA

Dawno nie oglądałem majowych kiermaszów książkowych. Ale w tym roku wróciłem do tego. Podczas Międzynarodowych Targów Książki w Pałacu Kultury w Warszawie siedziałem przy stoisku Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Był ze mną kolega Krzysztof, o dwa pokolenia młodszy ode mnie autor powieści kryminalnych. Ja oferowałem swoje dzieła, on swoje. Razem cieszyliśmy się tłumami idącymi między stoiskami wydawnictw, uczelni i organizacji pisarskich. Zachwycaliśmy się, że tyle rodzin przyszło z dziećmi, tyle zjawiło się młodych. Razem martwiliśmy się, że kupujących jest za mało, że dawniej prawie każdy dźwigał firmową torbę z nazwą jakiegoś wydawcy. Na ten nienajlepszy czas dla czytelnictwa składa się wiele przyczyn – atrakcyjność oferty internetu, inflacja, a także sytuacja mieszkaniowa – nie ma już miejsca na półki z książkami. Wierzę jednak, że czas papierowej książki nie przeminie, bo jak napisał filozof Henryk Elzenberg: „literatura jest krwiobiegiem kultury”. Miał rację, aby istniał teatr, malarstwo, muzyka i taniec, muszą być ciągle nowe książki o tańcu, muzyce, teatrze i tak dalej. I dlatego trzeba prowadzić dzieci alejami między stoiskami uginającymi się od nowości, nawołującymi kolorami okładek.

Czytanie „Pielgrzyma” zaczynam zawsze od wiadomości ze wsi i miasteczek. Niejedno lato spędziłem w okolicach Kościerzyny, Bytowa, Chmielna, więc teraz chcę wiedzieć, co słychać w Zblewie, Rozłazinie, Sierakowicach. Myślę o tym, jak się mają książki w tamtych okolicach, jak wyglądają domowe biblioteki czytelników naszego pisma i o tym, jak panie bibliotekarki wtajemniczają ludzi w krainę czytania, prowadząc ich ku źródłom.

One są ważniejsze niż pisarze i poeci, ważniejsze niż ci, co dostają nagrody Nobla.

Ks. Janusz Pasierb, poeta, duszpasterz i historyk sztuki, pięknie napisał o tych źródłach w książce „Na początku była kultura”. Pokazał, że kultura nie tylko pozwała nam budować nasze człowieczeństwo, ale także jest przez każdego z nas budowana i rozwijana. Pasierb pisał: „Biblijny obraz stworzenia człowieka uprzytamnia nam, że człowiek ani przez chwilę nie może pozostać w stanie «natury», że chcąc być człowiekiem – jest od początku skazany na tworzenie lub uczestniczenie w kulturze. (…) Między człowiekiem a kulturą istnieje sprzężenie zwrotne: człowiek tworzy kulturę i jest sam przez nią stwarzany. (…) Jak wszystko, co czyniąc świat bardziej ludzkim, kultura sprawia, że jest on bardziej Boży”.

Piotr Wojciechowski

„Pielgrzym” [11 i 18 czerwca 2023 R. XXXIV Nr 12 (875)], s. 4

Dwutygodnik „Pielgrzym” w wersji papierowej oraz elektronicznej (PDF) można zakupić w księgarni internetowej Wydawnictwa Bernardinum.

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *