Promotor trzeźwości z grodu Damroki – ks. Jan Walkusz

Ks. Szczepan Keller, syn ziemi chmieleńskiej, położonej w centrum Szwajcarii Kaszubskiej, jednoznacznie zapisał się na kartach historii jako gorliwy duszpasterz, budowniczy kościoła i twórca parafii w Ostródzie, oddany swej misji proboszcz w Pogódkach, a przede wszystkim założyciel i redaktor opiniotwórczego pisma religijno-społecznego „Pielgrzym”.

REKLAMA

Zdecydowanie mniej już znana jest jego zróżnicowana tematycznie i gatunkowo twórczość pisarska. Jako syn wiejskiego nauczyciela, a później jako duchowy opiekun i przewodnik ludu dobrze znał jego sytuację, bóle i słabości, którym próbował zaradzić swoim pisarstwem i radami natury religijno-moralnej. Ubolewając na dość powszechnie „zachwaszczoną” mowę przekleństwami i złorzeczeniami, ukazał swoim rodakom niedorzeczność i obiektywne zło takiego zachowania, publikując kilkakrotnie wznawiany utwór pt. „Jad człowieczy gorszy od jadu żmji i padalca czyli przeklęctwa i złorzeczenia co znaczą i co płacą”. O wiele większym jego zmartwieniem tudzież pastoralną troską był rozpowszechniony w XIX wieku problem pijaństwa. Nie sposób się zatem dziwić, że zatroskany o kondycję moralną ludu włączył się aktywnie w rodzący się wówczas ruch trzeźwościowy, stając się w diecezji chełmińskiej – obok ks. Mateusza Osmańskiego z  Brodnicy – czołowym propagatorem tej akcji, wpisując się tym samym w dość szeroko zakrojone przedsięwzięcie na terenie zaboru pruskiego od połowy XIX wieku. Ks. Keller skoncentrował się na psychologii zachowań pijaków i ich argumentacji, mającej ich we własnym mniemaniu  uniewinnić lub przynajmniej pomniejszyć kategorię zła powstałego w wyniku alkoholizmu. Już ogólny tytuł całego zbioru esejów, liczących w sumie trzydzieści jednostek – „Pół kopy wykrętów pijackich”, publikowanych w „Pielgrzymie” w 1872 roku, dostatecznie informuje o zamyśle autorskim, próbującym uszeregować i podważyć na kruchym i egoistycznym fundamencie zbudowane rozumowanie skłonnych do mocnych trunków. Narracja zastosowana przez niegdysiejszego redaktora „Pielgrzyma” przybiera w owych tekstach nader często – poza opisem – postać apelu, kierowanego do adresata na kształt mowy potocznej. Jednocześnie towarzyszy temu teologiczne uzasadnienie i ukazanie celu życia człowieka, który z woli Boga jest przeznaczony do zbawienia, a drogą do tego jest uczciwa praca i przestrzeganie – przy wsparciu łaski Bożej – dekalogu i nauczania Kościoła. „Starą i świętą Matką jest Kościół nasz – powiada autor – a Matka ta już miliony dzieci swoich wychowała do nieba. Uważaj więc, jaką ona względem pijaństwa daje radę”. Cała bowiem tragedia zniewolonego nałogiem alkoholika polega na tym, że ulega on oszukańczym działaniom szatana, który „z małego przechodzi do wielkiego”, albowiem „ci, którzy siedzą za kratkami, nie od razu stali się wielkimi złodziejami, a ci co życie swe kończą pod mieczem katowskim, nie od razu byli zabójcami”. Tak samo – jak dodaje ks. Keller – ma się w tym kontekście sprawa z pijakiem, ponieważ „od razu się nim nie staje, a rozpoczynając pić, nie wie, na czym skończy”. Stąd apele ks. Kellera, głównie zawarte w zakończeniu cyklu: „Przystąpcie jak najprędzej do Bractwa Trzeźwości, a przy pomocy łaski Bożej uproszonej wspólnymi modlitwami całego Bractwa dotrzymacie przyrzeczenia waszego Bogu na chwałę”.

ks. Jan Walkusz

„Pielgrzym” [26 listopada i 3 grudnia 2023 R. XXXIV Nr 24 (887)], str. 32.

Dwutygodnik „Pielgrzym” w wersji papierowej oraz elektronicznej (PDF) można zakupić w księgarni internetowej Wydawnictwa Bernardinum.

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *