Powstańcze wybory pomorskich kapłanów

Bój krwawy toczy się (…) na wszystkich punktach ziemi naszej pod jarzmem Moskwy jęczącej. Na to straszne zło grożące ojczyźnie naszej – potrzeba użyć moralnej i religijnej broni. Broń ta jest w rękach Waszych, czcigodni Kapłani. Weźcież do serc Waszych, o słudzy Boży, sprawę narodu naszego… (Odezwa Komisji Spraw Duchownych rządu powstańczego z marca 1863 r.)

REKLAMA

Równe 150 lat temu, 22 stycznia 1863 r. w zaborze rosyjskim doszło do ostatniego w XIX w. polskiego zrywu wolnościowego.

„W dramacie powstania uczestniczył także Kościół, którego postawa oscylowała między niechęcią a pełnym poświęcenia zaangażowaniem” – czytamy w opracowaniu Marii Wrzeszcz („Niedziela” 3/2003). Przyjrzyjmy się zatem, jaką postawę wobec dylematu: „poprzeć powstanie czy milczeć”, „iść czy nie iść [do powstania]” zajęli duchowni na Pomorzu.

Julian Łukaszewski, od 1 listopada 1863 r. komisarz Rządu Narodowego w zaborze pruskim, tak scharakteryzował stanowisko Kościoła wobec wydarzeń lat 1861-1864: „Ogólny prąd ruchu narodowego w zaborze pruskim objawiał się wówczas, jak w całej Polsce – przez śpiew pieśni religijno-narodowych, procesje, pielgrzymki, obchodzenie uroczyste dni historycznych itd., w czym duchowieństwo, zwłaszcza młodsze, żarliwie przewodniczyło, mimo gwałtownego ucisku i prześladowań rządu pruskiego. (…)

Wojciech Wielgoszewski

 

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *