Ziarno Słowa – ks. Wojciech Kardyś

V i VI NIEDZIELA ZWYKŁA

REKLAMA


 V NIEDZIELA ZWYKŁA
„Przedłuża się wieczór…”
„Nad ranem (…) wstał (…) i się modlił”

Dotknięty cierpieniem Hiob przeżywał nie tylko boleści fizyczne, ale także rozterki duchowe. To on wypowiedział słowa umieszczone w dzisiejszym tytule, po których dodał: „a niepokój mnie syci do świtu” (Hi 7,4). Ludzkie życie porównał do nieustannej walki. Wieczorem wszelkie dolegliwości narastają, nic zatem dziwnego, że o tej właśnie porze do Jezusa przybywali lub byli przyprowadzani czy przynoszeni ludzie chorzy i opętani, licząc na cud uzdrowienia. W tym kontekście noc nabiera charakteru metaforycznego. Jest czasem ciemności, bólu i smutku, ale z drugiej strony nadziei, jaką przynieść może świtanie. Czy można w tym kontekście szukać jakichś rad na przeżycie nocnych duchowych i fizycznych problemów? Dzisiejsze czytania zawierają pewne wskazania. W Ewangelii czytamy, że nad ranem, zanim jeszcze zajaśniało słońce, Jezus wstał, udał się na pustynię, by tam modlić się do Ojca (informuje o tym cytat w podtytule; Mk 1,35). Modlitwa pozostaje nieraz dla przeżywających etap życiowego wieczora jedyną ulgą i nadzieją. Jeśli ktoś modli się ufnie, przekona się, że Bóg „leczy złamanych na duchu i przewiązuje ich rany” (Ps 147A,3) i dalej – jak czytamy w psalmie – „On liczy wszystkie gwiazdy” (Ps 147A,4) – wierny Jemu już tego robić nie musi, bo utulony wsparciem Stwórcy może wreszcie spokojnie zasnąć i oczekiwać poranka. Mroki niepewności i beznadziei rozjaśnia światło Ewangelii. Dzięki jej głosicielom (por. 1 Kor 9,16–19) słowa Dobrej Nowiny stają się również pociechą dla przeżywających rozmaite życiowe kryzysy.


VI NIEDZIELA ZWYKŁA
„Nieczysty, nieczysty!”
„Bądź oczyszczony!”

Słowa, jakie pojawiają się w tytule (Kpł 13,45), musiał wykrzykiwać człowiek dotknięty trądem, by ostrzegać innych ludzi, by się do niego nie zbliżali. Taki nieszczęśnik musiał żyć poza społecznością, w izolacji, która zazwyczaj nie kończyła się powrotem do zdrowia, lecz przeciwnie – śmiercią. Trędowaty cierpiał zatem podwójnie, do bolesnych dolegliwości natury fizycznej dochodziły cierpienia psychiczne. W tym kontekście łatwiej nam zrozumieć litość Jezusa, do którego przybył chory na trąd, by poprosić Go o uzdrowienie i oczyszczenie. Usłyszał słowa zawarte w dzisiejszym podtytule (Mk 1,41) i zauważył, że dolegliwość natychmiast ustąpiła. Ludzie często nie są świadomi albo zapominają, że obok cielesnych chorób zapadają także na choroby ducha. Do takich należy zaliczyć przede wszystkim grzechy. I o ile czynią wysiłki w poszukiwaniu lekarzy, którzy są w stanie pomóc w ich fizycznych cierpieniach, o tyle niekoniecznie skłonni są szukać uzdrowienia duchowego. A szkoda, bo Lekarz jest na wyciągniecie ręki. Psalmista przekonuje: „Szczęśliwy człowiek, któremu nieprawość została odpuszczona, a jego grzech zapomniany” (Ps 32,1). Szczęśliwy i pod względem ducha zdrowy! By uzyskać taki stan, należy zgłosić się do Boga, wyznać szczerze nieprawości i poprosić o miłosierdzie. A potem zastosować wskazania św. Pawła: „Czy jecie, czy pijecie (…), wszystko na chwałę Bożą czyńcie!” (1 Kor 10,31). I odwrotnie, nie czyńcie niczego, co Boga może urazić, a więc nie popełniajcie grzechów, by duchowy trąd na powrót nie dotknął waszych serc!


Więcej przeczytasz w 3. numerze dwutygodnika „Pielgrzym” [7 i 14 lutego 2021 R. XXXII Nr 3 (814)]

TUTAJ można zakupić najnowszy (3/2021) numer dwutygodnika „Pielgrzym”:
https://ksiegarnia.bernardinum.com.pl/pl/p/Pielgrzym-22021/287

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *