Puste miejsce przy wigilijnym stole dla niespodziewanego gościa. Zwykle jednak myślimy: dla kogoś, kto nie przyjdzie. Bo już go nie ma, bo jest tysiące kilometrów dalej… W Wigilię tęsknota ma smak potraw, które jedliśmy wspólnie. Ma dźwięk melodii kolędy. Puste miejsce to nie tylko brak kogoś ważnego. To także szansa.
Puste miejsce przy wigilijnym stole ma genezę pogańską. Związane jest z archaicznymi obchodami zimowego przesilenia, które od wieków wyznaczały początek roku astronomicznego. Wolne miejsce podczas uczty zimowego przesilenia pozostawiano dla zmarłych. Kiedy pogańskie obyczaje ulegały stopniowej chrystianizacji – stało się ono miejscem dla zbłąkanego wędrowca. Odchodząc jednak od kwestii stricte etnograficzno-kulturowych, warto pokusić się o odczytywanie i nadawanie ewangelicznej treści temu symbolowi czy też symbolicznemu gestowi. – Jakkolwiek wyglądałoby to podczas konkretnej wigilii, nagłe pojawienie się obcego przybysza i nasza na niego otwartość oraz gościnność, a puste miejsce przy stole jest tego bezsprzecznym znakiem, wyraża chrześcijańską otwartość na drugiego człowieka, szczególnie tego potrzebującego i samotnego – tłumaczy ks. Michał Rafał Mazurek. (…)