Ostatnio można odnieść wrażenie, że pacjenci w coraz większym stopniu czują się zawiedzeni odhumanizowanym podejściem lekarzy do chorych i często skarżą się na uboczne skutki podawania syntetycznych substancji leczniczych. Tendencja ta nasiliła się po pandemii koronawirusa. Właśnie dlatego fitoterapia trafia dziś na tak podatny grunt.
Sztuka leczenia – według fitoterapeutów – winna polegać na indywidualnym podejściu do pacjenta, co oznacza konieczność poznania szczegółów charakterystycznych dla stylu życia leczonej osoby i precyzyjne zdiagnozowanie samych zaburzeń. Dopiero dysponując tak pogłębioną wiedzą, można myśleć o konkretnych metodach terapii, dobraniu odpowiednich preparatów roślinnych, ustaleniu właściwej diety, ewentualnych ćwiczeniach fizycznych, kąpielach leczniczych czy masażach. Kuracja musi być kompleksowa, wszechstronna i dostosowana do potrzeb konkretnego człowieka, o czym w zmasowanej służbie ochrony zdrowia można tylko pomarzyć. (…)
Wit Romanowski
Więcej przeczytasz w 5. numerze dwutygodnika „Pielgrzym” [3 i 10 marca 2024 R. XXXV Nr 5 (894)], str. 36.
Dwutygodnik „Pielgrzym” w wersji papierowej oraz elektronicznej (PDF) można zakupić w księgarni internetowej Wydawnictwa Bernardinum.