„To nasze być albo nie być” – Jakub Klebba

Rolnicy z całej Polski protestują. Blokują drogi wojewódzkie, autostrady, centra miast i kluczowe lokalne trasy. Chcą, żeby było o nich głośno, bo jak mówią, jeśli teraz nie zawalczą o swoją przyszłość, dla wielu z nich będzie to oznaczało bankructwo i zakończenie działalności. Walka nie toczy się tylko o przyszłość rolników – kłopoty producentów żywności prędzej czy później odbiją się również na konsumentach.

20 lutego 2024 roku na długo pozostanie w pamięci polskich kierowców. Ogólnopolski protest rolników przybrał bowiem formę blokowania przede wszystkim dróg i autostrad. Prawie 200 lokalizacji, blokad, wolnych przejazdów czy pikiet w całej Polsce robiło wrażenie i skutecznie utrudniało wtorkową codzienność. Skala protestu jest nieporównywalna z żadnym innym strajkiem w ostatnich latach.

Rolnicy są wściekli i zdesperowani, na protestach nie brakowało emocji, ale jak mówią, to jedyny sposób, żeby zwrócić na siebie uwagę i rozpocząć rozmowy. Problemy rolników są niestety bardzo złożone i nie da się ich rozwiązać jedną ustawą czy decyzją na poziomie krajowym.

Postulaty rolników

Pierwszym i podstawowym postulatem rolników jest natychmiastowe wstrzymanie importu zboża z Ukrainy. Jak twierdzą, niekontrolowany, wielkoskalowy import z objętej wojną Ukrainy to główna przyczyna spadku cen w skupach, obniżenia jakości żywności i problemów ze sprzedażą polskich produktów rolnych. (…)

Jakub Klebba

Więcej przeczytasz w 5. numerze dwutygodnika „Pielgrzym” [3 i 10 marca 2024 R. XXXV Nr 5 (894)], str. 24-25.

Dwutygodnik „Pielgrzym” w wersji papierowej oraz elektronicznej (PDF) można zakupić w księgarni internetowej Wydawnictwa Bernardinum.

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *