Czarne Ferrari, takaż mucha i nowy rok – Wincenty Łaszewski

Ludzie wokół robią rachunki sumienia i planują. Zaglądają w zeszłoroczny kalendarz i analizują swoje błędy, by w nowym roku ich nie powtórzyć. Przyznaję, że też to robiłem przez lata. Ale tym razem zdecydowałem się na coś innego. Zacząłem szukać chwil, kiedy zupełnie poza moją kontrolą Ktoś przestawiał moje życiowe zwrotnice. I – o rety! – uzbierało się tego, jak mówi moja małżonka, po kokardę.

Skąd pomysł na takie poszukiwania? Narodził się on w Boże Narodzenie, kiedy w modlitwie wiernych padły słowa o rozeznawaniu niewidocznego działania Boga w naszym życiu. Od razu pomyślałem o Świętej Rodzinie i zacząłem przyglądać się okolicznościom związanym z przyjściem na świat Jezusa. Tak, tam wszystko działo się inaczej, niż planowano. Syn Boży narodził się w Betlejem zamiast w Nazarecie, w stajni zamiast w cieple gospody.  Okoliczności nieplanowane przez Józefa i Maryję, ale zaplanowane przez Boga. (…)

Wincenty Łaszewski

Więcej przeczytasz w 2. numerze dwutygodnika „Pielgrzym” [21-28 stycznia 2024 R. XXXV Nr 2 (891)], str. 26-27

Dwutygodnik „Pielgrzym” w wersji papierowej oraz elektronicznej (PDF) można zakupić w księgarni internetowej Wydawnictwa Bernardinum.

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *