Nie spoileruj… – Elżbieta Ruman
Był drugi dzień świąt wielkanocnych około godziny 14, dzieci zmęczone dyngusowym szaleństwem wróciły do domu. Dwóch chłopców – dziesięcioletni Gabriel i dwunastoletni Kajo – usiedli na kanapie w salonie i zaczęli rozmawiać. Dyskretnie przysłuchiwałam się ich rozmowie.