Jedna z najbardziej nielubianych przeze mnie prac to autorska korekta tekstu, który w redakcji trafił na niewłaściwą osobę. Ślęczysz, człowieku, nad literami, sprawdzasz wyraz po wyrazie, zdanie po zdaniu. Tak, robię to od trzech tygodni… Bo w tekście czają się, jedna po drugiej, pomyłki. To się zdarza, gdy redaktor jest pozbawiony wystarczającej wiedzy i nie widzi błędów.
Pomyślałem, że trochę tak jest z naszą pobożnością. Jeśli nie znamy jej kościelnych reguł, zdarzają się w niej błędy. I nie umiemy ich nawet dostrzec! Marni z nas „redaktorzy” własnej pobożności. Nie odróżniamy „eleganckiego” fałszu od „banalnej” prawdy.
Potem aniołowie będą cierpliwie pochylać się nad nami i nas poprawiać. Okaże się, że nawet guziki naszej pobożności mamy krzywo pozapinane.
Mam do dyspozycji (aż) siedem tysięcy znaków, nie zaproponuję więc nikomu odrabiania wszelkich zaległości. Zaproponuję moim Czytelnikom – mam nadzieję, że są tacy – zaledwie krótką wycieczkę do pewnej starej maryjnej tradycji. A potem zejdziemy na chwilę ze ścieżki, by zobaczyć coś jeszcze. Dla mnie – coś najciekawszego. (…)
Wincenty Łaszewski
Więcej przeczytasz w 3. numerze dwutygodnika „Pielgrzym” [5 i 12 lutego 2023 R. XXXIV Nr 3 (866)]
Dwutygodnik „Pielgrzym” można zakupić w księgarni internetowej Wydawnictwa Bernardinum.
UWAGA!
Czasopismo do nabycia także w wersji elektronicznej (PDF)!