W końcu nadszedł ten moment. Uświadomiłem sobie, że to mój pierwszy raz. Czy aby na pewno? Pogrzebałem w pamięci i jednak tak. Nigdy wcześniej tego nie robiłem.
To były moje pierwsze tortille. Myślałem o nich już od dłuższego czasu. Od momentu, gdy na pikniku food trucków wsuwałem burrito z wołowiną, a moja przyjaciółka patrzyła i pytała, czy dobre i czy nie za ostre. Burrito, jeden z klasyków kuchni meksykańskiej, przyrządza się z pszennej tortilli. Ta zawiera gluten, więc automatycznie wylatuje z jadłospisu ludzi, którzy go nie tolerują. Oczywiście, są kukurydziane tortille. To znaczy – są gdzieś, najpewniej w Meksyku, bo w naszych sklepach królują pszenne. Musiałbym coś wykombinować, gdyby przyszła nam ochota na jakieś specyfiki z Ameryki Południowej. Na szczęście oboje nie jesteśmy wielkimi fanatykami tamtejszej kuchni i akurat odkryliśmy inne bezglutenowe cudeńko, nicejską soccę. Niedawno odbyła się parapetówka. Przestrzeń niewielka, gości sporo, uznałem zatem, że najlepsze będzie jedzenie typu „finder food” – niekrępujące, bez talerzy i sztućców, porcje na jeden czy dwa kęsy. Pokrojone tortille z różnymi dodatkami sprawdzą się znakomicie. Kukurydziane, bo muszą być „gluten free”. (…)
Sławek Walkowski
Więcej przeczytasz w 20. numerze dwutygodnika „Pielgrzym” [4 i 11 października 2020 R. XXXI Nr 20 (805)]
TUTAJ można zakupić najnowszy (20/2020) numer dwutygodnika „Pielgrzym”:
https://ksiegarnia.bernardinum.com.pl/pl/p/Pielgrzym-192020/287