Ubóstwo świętej Bernadety i bose stopy Maryi

Święta Bernadeta doskonale czuła, że ci, którzy będą opisywali jej objawienia maryjne w Lourdes, będą chcieli je upiększać, dodawać godności i powagi wydarzeniom, osobie Maryi, jak i samej wizjonerce.

REKLAMA

Na łożu śmierci w kwietniu 1879 r. powiedziała, że to, co będzie napisane najprościej, będzie najlepsze: „Chcąc ukwiecać te wydarzenia, doprowadza się do ich odrealnienia”.

7 lipca 1866 r. Bernadeta Soubirous (czyt. Subiru) przyjechała do domu generalnego Sióstr Miłosierdzia i Nauczania Chrześcijańskiego w Nevers w Burgundii. Ta kongregacja zakonna powstała w 1680 r., a jej charyzmatem od samego początku była służba ludziom najuboższym i nieszczęśliwym, gnębionym wojnami, epidemiami i wyzyskiem ekonomicznym. „Objawiać światu czułość Ojca, miłosierdzie Boga” – to dewiza, którą te siostry kierują się jeszcze dziś, sprawując opiekę nad dziewczętami chorymi na AIDS w Tajlandii, młodymi narkomanami i alkoholikami w Chile czy porzuconymi i samotnymi starcami w Japonii, kraju długowieczności. Zgromadzenie zakonne posiadało również hospicjum dla chorych w Lourdes. W czasach, gdy wizjonerka cierpiała z powodu natarczywości władz i tłumu, siostry przyjęły ją pod opiekę. Bernadeta Soubirous spędziła w zakonnym hospicjum 8 lat, zanim definitywnie opuściła Lourdes i udała się do domu generalnego w Nevers. Dom ten istnieje do dziś, a w jego ogrodzie stoi kaplica, w której w 1879 r. pochowano Bernadetę. Miała zaledwie 35 lat, gdy zmarła cierpiąc na guza w kolanie i gruźlicę płuc. Ta, dzięki której tak wielu ludzi podążało do Lourdes, by doznać uzdrowienia w miejscu objawień maryjnych, przez całe życie cierpiała z powodu chorób i biedy. Pomimo cierpienia i upokorzeń, św. Bernadeta zadziwia swoim optymizmem i odwagą. (…)

Więcej przeczytasz w najnowszym numerze Pielgrzyma

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *