Macierzyństwo bez fotoszopa

Z jednej strony lukrowany świat kolorowych reklam – świat uśmiechniętych celebrytek z równie szczęśliwymi maluchami na rękach. Z drugiej – mniej wygodny, „niekomercyjny ” obraz, widoczny m.in. na forach.

REKLAMA

Tam pokazuje się trudności, frustracje i obawy, z którymi mierzą się dzisiejsze matki. O skomplikowanym procesie, jakim jest macierzyństwo z dr Elżbietą Korolczuk, socjolożką, autorką książki „Matki i córki we współczesnej Polsce” rozmawia Iwona Demska.

– Czy macierzyństwo jest pojęciem uniwersalnym, czy raczej nazwałaby je Pani procesem?

– Myślę, że macierzyństwo przestaje być uniwersalnym doświadczeniem, a prawdę mówiąc nigdy takie nie było. Dzisiaj macierzyństwo zmienia się dynamicznie. Po pierwsze, nastąpiło przekształcenie wzorców kulturowych i model idealnego macierzyństwa nie tylko się zmienia, ale też staje się różnorodny. Mamy macierzyństwo bliskości, macierzyństwo polegające na inwestycji w dziecko, przygotowaniu go do różnych zadań, przede wszystkim konkurencji z innymi. Jest też tzw. eko-macierzyństwo, skupione na bardziej holistycznej wizji człowieka, czy wreszcie macierzyństwo „wystarczająco dobre”, pojmowane przede wszystkim jako troska o fizyczne i psychiczne zdrowie dziecka. Wymagań wobec matek jest coraz więcej, coraz bardziej się ta sfera komplikuje. (…)

Więcej przeczytasz w najnowszym numerze dwutygodnika „Pielgrzym”.

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *