Jan Paweł II ponad 30 lat temu wzywał „pasterzy i całą wspólnotę wiernych do okazania pomocy rozwiedzionym, do podejmowania z troskliwą miłością starań o to, by nie czuli się oni odłączeni od Kościoła”. O tym, jak dziś wobec nich przejawia się boże miłosierdzie, z o. Przemysławem Hermanem – dominikaninem i opiekunem Duszpasterstwa Osób Żyjących w Związkach Niesakramentalnych i Rozwiedzionych w Gdańsku – rozmawia Maja Przeperska.
– Jak zmienia się stosunek Kościoła do par żyjących w związkach niesakramentalnych i osób rozwiedzionych?
– Do pewnego czasu bardzo rygorystycznie podchodzono do osób po rozwodzie, żyjących w związkach niesakramentalnych. Przy czym, jedno uściślenie – ja mówię o ludziach, którzy zawarli sakrament małżeństwa w Kościele, doszło do rozwodu cywilnego i przynajmniej jedna z tych osób zawarła nowy cywilny związek. Nie mówię o takiej sytuacji, kiedy mężczyzna i kobieta nie mają przeszkód do zawarcia ślubu, a mimo to żyją bez sakramentu. Kościół te dwie sytuacje zdecydowanie rozróżnia. (…)
