WILCZKI CD. OPOWIEŚCI

Masowy katolicyzm w Polsce potrzebuje liderów, animatorów, grup i wspólnot. Są bowiem konieczne drożdże, aby powierzchnia (powierzchowność) się ruszała i rosła. Dotychczas najbardziej podstawową i wydajną była i jest rodzina. Ale rodziny jest coraz mniej i jej „drożdży” również.

REKLAMA

Dawniej rodzina, szczególnie na wsi, była wielopokoleniowa (rodzice, dzieci, babcia, dziadek, jakaś ciocia, jakiś trochę ułomny mężczyzna, krewny). Czego nie nauczyła matka, tego uczyła babcia. Było wzajemne oddziaływanie, różne opinie i rozmowy, prace, wspomnienia, rozmaite uśmiechy, płacz, wzruszenie, zdziwienie, zachwyt – przeróżne wzorce. Obecnie ludzie żyją bardziej osobno. Mają też mniej dzieci. Puste mieszkania z jedną wdową. (…)

 

 

 

 

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *