W służbie drugiemu

Od XVII w. białe kornety sióstr były znane i rozpoznawane na świecie jako symbol miłosierdzia. Z wielką miłością, pokornie, ale i pogodnie pochylały się nad łóżkami chorych w szpitalach, domach opieki, przytułkach i wszędzie tam, gdzie byli ubodzy i opuszczeni. Od kilkudziesięciu lat siostry miłosierdzia nie noszą już białych kornetów, ale charyzmat pozostał ten sam: służyć Chrystusowi w ubogich i chorych.

REKLAMA

Wbrew powszechnym skojarzeniom siostry miłosierdzia, powszechnie zwane szarytkami, nie noszą szarych habitów. Charité, tłumacząc z francuskiego, znaczy dobroczynność, miłosierdzie i miłość. Mówiąc o charyzmacie zgromadzenia, św. Jan Paweł II określił go jako „paląco aktualny”. Nie brakuje bowiem w świecie ubogich, chorych, opuszczonych czy zrozpaczonych. Ale dobrze, że są także „ludzie z wyobraźnią miłosierdzia”.

Pozwalając sobie na prywatną refleksję, mam szczególny stosunek do sióstr szarytek. Znam je bowiem od dziecka, nie tylko z opowiadań rodziców, którzy będąc po wojnie sierotami swoje dzieciństwo i młodość spędzili w domu dziecka prowadzonym przez siostry miłosierdzia – mama w Chełmnie, a tata w Lubawie. W miarę sposobności rodzice zabierali mnie tam w odwiedziny, a siostry odwzajemniały wizyty w naszym rodzinnym domu. Miło też wspominam te siostry, które wiele lat pracowały w Pelplinie. (…)

 

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *