Droga była długa i kręta

Wychowałem się w rodzinie katolickiej. Moi rodzice są porządnymi ludźmi.

REKLAMA

Troszczyli się o mnie, zawsze chodzili do kościoła i również mi wpajali, że do kościoła chodzić trzeba. Jednak żywego Boga, realnie działającego w życiu nie znałem. Dorastałem wśród tradycji i rytuałów, które z wiarą i żywym Bogiem niewiele miały wspólnego.

 

Przez długie lata nie było mi po drodze z Panem Bogiem. Moje oddalanie prowadziło mnie do coraz cięższych grzechów. To z kolei wywoływało uczucie pogłębiającej się pustki w sercu, którą jak się potem okazało, jest w stanie wypełnić tylko Bóg. Wtedy o tym nie wiedziałem i próbowałem tę pustkę zapełnić tanimi przyjemnościami, imprezami, alkoholem, grzechami seksualnymi, tak zwanym hedonistycznym podejściem do życia. Z drugiej strony cały czas jakaś cząstka mnie wołała do Boga, którego nie znałem.

Od dziecka zajmowałem się sztukami walk. To zawsze była moja pasja. Osiągnąłem wysoki poziom, posiadam uprawnienia instruktorskie i od wielu lat prowadzę szkołę sztuk walki która nastawiona jest na zdobywanie umiejętności samoobrony, sport i rozwój ogólnej sprawności fizycznej.

Po skończeniu studiów informatycznych przez jakiś czas zajmowałem się wyłącznie prowadzeniem szkoły walki, jednak szukałem pracy, w której mógłbym połączyć wszystkie swoje zainteresowania. Wydawało mi się wtedy, że służba w Policji mogłaby być taką pracą. W pewnym sensie stało się to moim marzeniem. W tamtym czasie nie było łatwo się dostać do służby. Modliłem się nawet o to i Pan Bóg wysłuchał moją prośbę, mimo że nie byłem Mu wierny. On po prostu miał w tym swój plan. (…)

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *