Miłosierdzie za 2 złote – Zofia Pomirska

Poczekalnia pewnej instytucji zajmującej się orzekaniem o niepełnosprawności. W kolejce czeka mnóstwo osób. Krzeseł nie wystarcza dla wszystkich, tak że petenci szukają miejsc do siedzenia na okolicznych korytarzach. Nagle od drzwi wejściowych słychać podniesiony kobiecy głos: „Czy ja mogę wejść bez kolejki? Kupiłam jednogodzinny bilet na pociąg (czyli bilet czasowy, ważny jedną godzinę), a muszę jeszcze zdążyć do przychodni!”.

REKLAMA


W tym momencie rozlega się zgodny chór głosów oburzenia i sprzeciwu: ale jak tak można, wszyscy się gdzieś spieszymy, co pani sobie wyobraża, trzeba poczekać na swoją kolej itp. Bohaterka całego zamieszania nie ustaje w swoich naleganiach, a głos ma coraz bardziej płaczliwy. Wciąż powtarza: ale ja mam bilet godzinny, tak jakby miało to stanowić przekonujący argument dla nieprzejednanych kolejkowiczów.
I nagle zdarza się coś niebywałego: jeden z oczekujących podchodzi do kobiety i pyta ją, ile kosztuje taki bilet. „Dwa złote” – wyznaje kobieta przez łzy. „To proszę sobie kupić drugi bilet” – mówi ten pan. „Mnie już niewiele życia zostało, a pani jest jeszcze młoda” – dodaje. W poczekalni zapada cisza. Kobieta z wdzięcznością przyjmuje ofiarowaną jej monetę i rzuca się na szyję swojemu wybawcy. Dziękuje mu bardzo gorąco, a wszystkim robi się jakoś głupio, że nikt inny nie wpadł na tak proste rozwiązanie.
Na twarzy kobiety pojawia się promienny uśmiech. Zajmuje miejsce w kolejce i jest już pogodzona z sytuacją. Widać, że jest lekko niepełnosprawna umysłowo i to może tłumaczyć jej wcześniejsze gwałtowne zachowanie. Czuję, że coś chwyta mnie za gardło. Taka prosta lekcja miłosierdzia w Roku Miłosierdzia. Nie zapomnę jej chyba do końca życia.

Zofia Pomirska


„Pielgrzym” 2016, nr 20 (700), s. 32

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *