I Piątek miesiąca, Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski, głównej patronki Polski, uroczystość (03.05.2019, Piątek)

Czytania: Ap 11,19a; 12,1-6a, 1-6a; Ps Jdt 13,18bcde. 19-20a (R.: 15,9e); Kol 1,12-17; J 19,27; J 19,25-27

REKLAMA


Od ponad trzystu lat Maryja jest czczona przez naród polski, nie tylko jako Matka, ale też jako Królowa. Od 1717 roku, za zezwoleniem papieża Klemensa XI, Jej skroń ozdabia korona Królestwa Polskiego. Ze stolicy, którą sama obrała na jasnym wzgórzu pod Częstochową, rozdaje łaski swym poddanym, którzy kornie gromadzą się u stóp Jej Wizerunku. Zgodnie z tym, co powiedział papież Pius IX w swej bulli Ineffabilis Deus, „Maryja jest Królową, która rozdaje wszystko, co posiada, dzieląc się nade wszystko życiem i miłością Chrystusa”.
Dzisiejsze czytania liturgiczne przedstawiają Maryję nie jako Królową, ale jako Matkę, i to Matkę troszczącą się o Syna i cierpiącą wspólnie z Nim. W nich jest ukazana podstawa wszystkich przywilejów Maryi. Jest nią Boskie Macierzyństwo. W Boskim Macierzyństwie wyrażone jest bezgraniczne posłuszeństwo wobec woli Bożej. Maryja też jako Matka daje świadectwo wierności wobec Boga w dotrzymywaniu raz danego słowa, aż do końca, i niezależnie od tego, w jakiej sytuacji życia się znajduje. Uczy też wszystkich, którzy do Niej przychodzą, jaką postawą wobec Boga musi się charakteryzować ich życie. Na postawę bezwzględnego posłuszeństwa wskazała na samym początku publicznej działalności Jezusa, dając polecenie usługującym na uczcie weselnej w Kanie: „Uczyńcie wszystko, cokolwiek wam nakaże” (J 2,5).
Uroczyste przyjęcie, jakie miało miejsce w Kanie Galilejskiej, trwa ciągle na Jasnej Górze. Maryja krząta się bez ustanku wśród gości przychodzących do Jej świątyni. Dba, aby nikomu nie brakowało niczego do pełnej radości (zob. J 15,11), i do każdego, tak jak niegdyś w Kanie, kieruje swoje polecenie: „uczyń wszystko, cokolwiek ci nakaże!”. Oczywiście, że w tym wszystkim wskazuje na swego Syna Jezusa. Na wizerunku ozdobionym polską koroną jest właśnie Maryja z Jezusem w ramionach. W jasny i czytelny sposób podkreślone jest Macierzyństwo Maryi oraz ukazane jest, że wszystkie dary i przywileje Błogosławionej Dziewicy zawsze odnoszą się do Chrystusa. Nie można bowiem oddzielać Matki od Syna.
Maryja jest naszą Królową, Królową Polaków, z wyboru i woli ziemskiego władcy narodu, króla Jana Kazimierza. Maryja jest jednak też Królową całego wszechświata, z woli i wyboru samego Boga. Jest nią nie tylko jako Matka Boża, ale także dlatego, że jako nowa Ewa, zjednoczona z nowym Adamem (Jezusem), współpracowała w dziele odkupienia ludzkości. Dlatego dziś, w tę naszą uroczystość, Maryja jest przedstawiona w Ewangelii jako stojąca pod krzyżem Syna, jako bolejąca Matka. W ziemskim życiu Jezusa uczestniczyła od początku do końca. Uczestniczyła w jego radości i smutku, jak każda matka, ale w szczególny sposób uczestniczyła w jego, niemożliwych do wyrażenia ludzkim językiem, cierpieniach. Swą postawą uczy, że każdy z nas powinien uczestniczyć w życiu Jezusa. Słowa Jezusa skierowane do Maryi z krzyża, a brzmiące: „oto syn Twój”, wyrażają życzenie, aby Maryja uczestniczyła w życiu każdego, kto decyduje się iść za Jezusem, tak jak uczestniczyła w życiu samego Jezusa. Te słowa powinny głęboko zapaść w sercu każdego, kto zwraca się do Maryi tytułując Ją swoją Matką i Królową. Maryja bowiem o tyle może uczestniczyć w mym życiu, tak jak uczestniczyła w życiu Jezusa, o ile ja będę w Nią wpatrzony jak w Matkę i będę Jej posłuszny, tak jak Jezus był Jej posłuszny (zob. Łk 2,51).
Wiele czasu i miejsca zajęłoby wyliczenie wszystkich sanktuariów maryjnych rozsianych na terenach Polski. Można w nich odczytać wielką troskę Maryi o Jej polskie dzieci. Ta troska Maryi jest widoczna od zarania istnienia państwa polskiego. Naród polski przyjął chrzest w 966 roku i tym wyraził gotowość trwania przy Jezusie i czynienia tego, co On nakazuje. Znamienne jest to, że pierwsze przyjście Maryi do Jej polskich dzieci było już w 1079 roku na Górce Klasztornej. Było to więc krótko po włączeniu się narodu polskiego w szeregi ludu Bożego. W małym gaju, na jasnym wzgórzu, na Krajnie, Maryja pokazała się pasterzowi z małym dzieckiem w ramionach, które swą prawą rączką wskazywało na Nią, tak jakby chciało powiedzieć: „oto Matka”. Ona sama nic nie powiedziała. Do dziś w tym gaju istnieje Jej sanktuarium ze źródłem bijącym od tylu wieków. Historia mówi o wielu radosnych chwilach, w których kwitła tu cześć Maryi i był szerzony Jej kult, ale też mówi o bolesnych okresach pełnych pogardy i prześladowania. To małe wzgórze było nieraz skrapiane ludzką krwią. Dziś cieszy się wolnością. Każdego roku ściągają tysięczne tłumy pielgrzymów z całej Polski, aby złożyć hołd Maryi, wyznać przed Nią miłość do Jezusa, Jej Syna, a może też poskarżyć się na ciężki los pielgrzyma zdążającego do bram królestwa niebieskiego.
Dzisiejsza uroczystość Królowej Polski i głównej Patronki naszego kraju, niech będzie dla każdego, kto czuje się Polakiem, okazją do poważnego zastanowienia się nad swoją przynależnością do Maryi jako Matki i Królowej. Czy jestem Jej wiernym dzieckiem, wsłuchującym się w Jej polecenia i czyniącym z dokładną powinnością wszystko to, co nakazuje mi Jezus, Jej Syn, a mój brat? Każdy z nas, trwając na modlitwie z Maryją, naszą Matką i Królową, może dać szczerą, zgodną z prawdą odpowiedź.


Źródło: ks. Władysław Biedrzycki MSF, „Ewangelia w liturgii i życiu”, Pelplin 2012

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *