Maj – miesiąc spotkań z Maryją – Alicja Samolewicz-Jeglicka

Spotykają się przy kapliczkach czy przydrożnych figurkach. Najczęściej wieczorami. Bez względu na wiek i status społeczny łączą się na wspólnej modlitwie ku czci Matki Bożej. W maju w wielu wsiach, miasteczkach i miastach Polski odprawiane jest nabożeństwo majowe.

REKLAMA

Podczas tak zwanych majowych, czyli nabożeństw poświęconych czci Matki Bożej, odśpiewuje się lub odmawia litanię loretańską oraz modlitwę „Pod Twoją obronę”. Niekiedy śpiewane są również inne pieśni maryjne. Ludzie spotykają się w kościołach albo przy kapliczkach lub przydrożnych figurkach, aby pomodlić się przy budzącej się w maju do życia przyrodzie.

Rodzinne spotkania z Maryją

„Spotkanie z Maryją przy kapliczce lub w kościele ma swój wyjątkowy charakter i jest zawsze piękne – opowiada kapucyn, o. Grzegorz Marszałkowski. – Śpiewamy litanię loretańską – co nadaje bardzo rodzinnego klimatu temu nabożeństwu, gdyż w Loretto stoi domek Świętej Rodziny z Nazaretu. Maryja, Józef i Jezus są dla nas wzorem relacji rodzinnych i prosimy ich, by nasze rodziny i wspólnoty choć trochę były podobne do Świętej Rodziny”.

Pierwsze odnotowane w Polsce nabożeństwa majowe przypadają na rok 1838. Były prowadzone przez jezuitów w Tarnopolu. Później, w połowie XIX wieku, pojawiły się także w Warszawie, Krakowie czy Toruniu. Od tego czasu w całym kraju nabożeństwa majowe ku czci Matki Bożej wpisały się w stały krajobraz maja.

Zaproszenie Maryi na wieś

W Pręgowie, wsi położonej na Kaszubach niedaleko Kolbud, kapliczka z Maryją pojawiła się prawie trzydzieści lat temu. „To mój mąż zaprosił do Pręgowa Maryję” – opowiada Rozalia Czerwińska, na której działce znajduje się piękna kapliczka z Królową Nieba. To tam, regularnie od dwudziestu siedmiu lat na skrzyżowaniu ulic odbywają się nabożeństwa majowe. Co roku uczestniczy w nich ponad połowa mieszkańców wsi.

„Wszystko zaczęło się od mojego wyjazdu z dziećmi do rodziców, którzy mieszkali dwieście kilometrów dalej – opowiada pani Rozalia. – Kiedy nie było nas w domu, mój mąż, który został na miejscu, zrobił imprezę, podczas której zasnął z zapalonym papierosem. Papieros wypalił sporą dziurę w stole, ale na szczęście nic poważniejszego się nie stało. Był to moment, kiedy mąż podziękował Bogu za uratowanie domu przed pożarem, a jego przed śmiercią. W kościele obiecał, że już nigdy nie zapali papierosa. I tak też się stało. Do końca swoich dni nie sięgnął po używkę”.

Po pewnym czasie mąż pani Rozalii poczuł, że w ramach podziękowania powinien zrobić w Pręgowie kapliczkę. Najpierw myślał, w którym miejscu mógłby ją postawić, jak powinna wyglądać i kto ją może wybudować. Przyszło majowe i ludzie zaczęli schodzić się sami schodzić. „Od prawie trzydziestu lat majowe wyglądają tak samo… Już w kwietniu mieszkańcy podpytują o spotkania z Maryją. Przez te wszystkie lata o godzinie 19 spotykamy się, śpiewamy i modlimy – opowiada pani Rozalia. – Co nas bardzo cieszy. W modlitwie uczestniczy dużo dzieci. Mąż nauczył maluchy, że po każdym majowym czeka na nie coś słodkiego. Przez te wszystkie lata udało się tą naszą małą wiejską tradycję podtrzymać”. 

Zawsze ktoś towarzyszy

Jak wspomina pani Rozalia, na przestrzeni dwudziestu siedmiu lat nie było jeszcze takiego dnia w maju, gdzie nikt by nie przyszedł. Bez względu na pogodę zawsze ktoś jest. „Jeśli ktoś wierzy, to nie trzeba go namawiać, by przyszedł. Maryja naprawdę pomaga każdemu z nas”.

Na majowe do Pręgowa przyjeżdżają również wierni z pobliskich wiosek. Pojawiają się na rowerach całymi rodzinami. „To wzruszający widok. Cieszę się, że rodzice uczą dzieci tego nabożeństwa. Ważne, by już od najmłodszych lat spotykać się z Maryją” – dodaje Rozalia Czerwińska.

W ostatnim dniu maja, na zakończenie majowego cała wieś spotyka się obok figurki. Po nabożeństwie jest ciasto, kawa i wspólne rozmowy. „Do naszej kapliczki chodzę codziennie wieczorem. Już bez względu na miesiąc. Tak po prostu kończę każdy dzień – przed snem wizyta u Matki jest obowiązkowa” – uśmiecha się pani Rozalia.

Maryja łączy ludzi

Kapliczka z Matką Bożą łączy mieszkańców. Marek Czulak przeprowadził się do Pręgowa rok temu: „Nabożeństwa majowe to takie spotkanie z Bogiem, do którego prowadzi Maryja. Duchowo czuć, że ten teren jest zaopiekowany. Majowe zaczynają się tutaj o godzinie 19. Jeśli ktoś się spóźnia, a widać z daleka, że idzie, to na niego czekamy, śpiewając maryjne pieśni. Podczas nabożeństwa gram na gitarze i wspólnie śpiewamy wezwania. Podczas deszczu raczej je czytamy.

Prócz aspektu religijnego nabożeństwa majowe otwierają również na poznanie drugiego człowieka. Taka integracja z Maryją jest naprawdę cenna – opowiada dalej Marek Czulak. – Zawsze chciałem, ale nigdy nie uczestniczyłem osobiście w takich nabożeństwach przy kapliczce. Teraz mam taką możliwość. W kościele też jest pięknie, ale tutaj na wsi, wśród swoich to jest niesamowite przeżycie! Traktuję te nabożeństwa jak prezent i co roku nie mogę się ich doczekać”.

We wsi częściej niż w mieście

W miastach bardzo często majowe odbywają się po prostu w kościołach. Za to na wsiach popularniejsze są nabożeństwa przy kapliczkach i przydrożnych figurkach. „Pamiętam, jak byłem z cała rodziną w górach Gorcach. Tam wszystkie dzieci w moim wieku, ale też starsze i młodsze, uczestniczyły w majowych – opowiada dziesięcioletni Janek Jeglicki. – Porzucały piłki na boisku czy rowery na chodniku i biegły do kapliczki. Tam modliły się – bo nabożeństwo prowadziły dzieci – i potem wszystkie razem szły na lody”.

W jednej wsi w Gorcach wieczorne spotkanie na nabożeństwie ku czci Matki Bożej było stałym punktem każdego dnia. Widok dzieci biegnących na wspólną modlitwę jest wręcz wzruszający. Prowadzenie majowego przez dzieci, głównie te starsze, ma zawsze swój urok. Do nich na górskich modlitwach dołączali starsi mieszkańcy wsi. Tam jakby czas się zatrzymał. Od lat nabożeństwa – tak jak i w kaszubskim Pręgowie – przebiegają w ten sam sposób. Zmieniają się tylko ludzie, którzy w nich uczestniczą…

„Dobrze jest śpiewać razem pieśni maryjne w rodzinie. Kiedyś nasze babcie zaczynały dzień od śpiewu godzinek. Warto wracać do dobrych zwyczajów i tradycji” – podsumowuje Grzegorz Marszałkowski.


Alicja Samolewicz-Jeglicka

„Pielgrzym” [30 kwietnia i 7 maja 2023 R. XXXIV Nr 9 (872)], str. 22-23

Dwutygodnik „Pielgrzym” w wersji papierowej oraz elektronicznej (PDF) można zakupić w księgarni internetowej Wydawnictwa Bernardinum.

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *