Biblijne tło Wielkiego Postu – ks. Wojciech Kardyś

Trwamy w okresie Wielkiego Postu – wyjątkowego czasu, który ma nas przygotować na owocne przeżycie świąt Zmartwychwstania Pańskiego. Przez wieki stopniowo zmieniały się i kształtowały liturgiczne obchody wielkopostne. Zawsze jednak podkreślano, że mają one swoje umocowanie w przekazach Pisma Świętego.

REKLAMA

W języku łacińskim Wielki Post określamy mianem Quadragesima, co wskazuje na liczbę czterdziestu dni. Niektóre języki przejęły z łaciny nazwę tego szczególnego okresu liturgicznego (na przykład po włosku jest to Quaresima, a po hiszpańsku Cuaresma). Akcent położony na liczbę czterdzieści nie jest przypadkowy. Przyjrzymy się temu za chwilę, a następnie zgłębimy temat praktyk, jakie w Wielkim Poście należy czynić (mowa tu o poście, modlitwie i jałmużnie).

Czterdzieści dni przygotowania

W pierwszym rzędzie czterdzieści dni Wielkiego Postu nawiązuje do czterdziestu dni przebywania Jezusa na pustyni, gdzie na początku swej publicznej działalności, zaraz po chrzcie w Jordanie, był kuszony przez diabła (por. Mt 4,2; Mk 1,13; Łk 4,2). Ewangelista Mateusz pisze wprost: „A gdy [Jezus] przepościł czterdzieści dni i czterdzieści nocy, odczuł w końcu głód” (Mt 4,2; por. Łk 4,2). To właśnie wydarzenie stało się później podstawą czterdziestu dni postu i nawrócenia (a więc walki duchowej z szatanem), jaki składa się na okres poprzedzający uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego.

Liczba czterdzieści ma w Piśmie Świętym bogatą symbolikę. Czterdzieści lat to umowna długość życia jednego pokolenia. Przez taki czas Izraelici wędrowali przez pustynię (por. Wj 16,35), aby do ziemi obiecanej mogło wejść już nowe pokolenie. Stare musiało wymrzeć, co było karą za niewierność względem Boga. Pustynia stała się zatem czasem i miejscem próby dla narodu wybranego, której ten nie przeszedł pomyślnie. Liczba czterdzieści symbolizuje również inne Boże kary: przez tyle dni padał deszcz podczas potopu (por. Rdz 7,14); tyle lat Izraelici byli uciskani przez Filistynów (por. Sdz 13,1); po czterdziestu dniach (jak głosił w imieniu Boga prorok Jonasz) miało zostać zniszczone grzeszne miasto Niniwa (por. Jon 3,4). Można jednak wskazać na pozytywne elementy tych kar: poprzez wody potopu Stwórca oczyścił zepsutą moralnie ludzkość; broniąc się przed wrogami, Izraelici uczyli się zaufania względem Boga; Niniwici na skutek słów Jonasza nawrócili się. Podobne owoce powinien przynieść Wielki Post w życiu chrześcijanina, jako czas jego oczyszczenia, umocnienia w walce ze złem i nawrócenia. Mamy na to czterdzieści pełnych dni!

Z drugiej strony liczba czterdzieści odnosi się do okresu pokoju i dobrobytu. Po zwycięstwach nad wrogami Izraela, w epoce sędziów kilkakrotnie jest wzmiankowany czterdziestoletni okres pokoju (por. Sdz 3,11; 5,31; 8,28). Tyle samo trwały rządy wielkich królów – Dawida (por. 2 Sm 5,4) i Salomona (por. 1 Krl 11,42). Z liczbą czterdzieści związane ponadto jest oczekiwanie człowieka na objawienie się Boga. Mojżesz spędził czterdzieści dni i nocy na górze Synaj, zanim otrzymał tablice Dekalogu (por. Wj 24,18), Eliasz przez tyle samo dni zmierzał ku świętej Górze Horeb (por. 1 Krl 19,8). Wielki Post jest zatem dla nas czasem oczekiwania na spotkanie ze zmartwychwstałym Panem, który swym wiernym przynosi pokój i błogosławieństwo.

Wielkopostne praktyki

W Kazaniu na górze Jezus daje wskazania dotyczące postu, modlitwy i jałmużny (por. Mt 6,1–11). To są te praktyki, do których Kościół zachęca zwłaszcza w okresie Wielkiego Postu. Żydzi byli zobowiązani pierwotnie tylko do jednego postu w ciągu roku (w Dniu Pojednania). Z czasem ustanowiono kilka innych pokutnych dni postnych. Faryzeusze dodatkowo pościli dwa razy w tygodniu (por. Łk 18,12), a apostołom zarzucali, że ci (w przeciwieństwie do uczniów Jana Chrzciciela) tego nie robią (por. Mk 2,18–20; Łk 5,33–35). W scenie kuszenia czytamy o poście Chrystusa (por. Mt 4,2–3; Łk 4,1–2), który nie miał jednak charakteru pokutnego, lecz stanowił przygotowanie do podjęcia mesjańskiej misji. Pan doskonale wiedział, jak ważną praktyką jest post, dlatego zachęcał do niego uczniów. Przekonywał ich, że nie mają pościć tak, aby przypodobać się i pokazać ludziom, lecz powinni to czynić w ukryciu, przed Bogiem (por. Mt 6,16–18). W ten sposób pokazał im właściwą wartość i sens poszczenia. W innym miejscu wymienił post wraz z modlitwą jako jedyne skuteczne środki do walki z niektórymi demonami (por. Mt 17,21; Mk 9,29). Ale jednocześnie nie kazał im pościć, póki mieli pana młodego (czyli Jego samego) blisko siebie (por. Mt 9,14–15). W Izraelu postowi nierzadko towarzyszyło posypywanie głów popiołem i przywdziewanie pokutnych szat. Takie zewnętrzne gesty wykonywali ludzie kajający się przed Bogiem, w skrusze prosząc Go o przebaczenie grzechów. A tego pragniemy przecież również i my, dlatego Wielki Post jest okazją do realizowania pokutnych praktyk.

Praktyki wielkopostne wielu z nas rozumie jako powstrzymywanie się od pewnych pokarmów (na przykład słodyczy), bardziej skrupulatne unikanie potraw mięsnych (w piątki, a już obowiązkowo w Środę Popielcową i Wielki Piątek, jakkolwiek ten ostatni dzień, ściśle rzecz biorąc, do okresu Wielkiego Postu nie należy), powstrzymywanie się od używek i nałogów. To dobra droga. Ale oprócz ograniczania tego, co daje nam na co dzień przyjemność, można też – idąc w drugą stronę – coś dodać do obowiązków życia, na przykład dodatkową modlitwę. O potrzebie modlitwy również nauczał Jezus. Podał nam słowa najważniejszej z nich (Modlitwy Pańskiej; por. Mt 6,9–13), przestrzegał, by nie modlić się na pokaz dla próżnej chwały i poklasku ludzi – tak jak to czynili niektórzy Jego rodacy (por. Mt 5,6–5) ani też nie stosować bezmyślnej, choć długiej paplaniny – co cechowało pogan (por. Mt 5,7). W okresie Wielkiego Postu możemy modlić się w ramach nabożeństw drogi krzyżowej i gorzkich żalów. W obu przypadkach zgłębiamy mękę i śmierć Jezusa – a one mają przecież swe historyczne i teologicznie zakorzenienie w ostatnich rozdziałach wszystkich czterech Ewangelii.

Została jeszcze jedna – trzecia – proponowana przez Jezusa praktyka. Mowa tu o jałmużnie. Po grecku jest to eleemosyne, czyli „uczynek miłosierdzia”. Oznacza ona pomoc komuś, kto znalazł się w potrzebie. Zazwyczaj myślimy o zbiórce pieniędzy, aby przyjść komuś z pomocą, lub o jakimkolwiek wsparciu materialnym. I na tym głównie jałmużna polega. Można jednak rozszerzyć jej zakres na pomoc niematerialną. Taką jałmużną może być: pocieszenie kogoś, miłe słowo, dobra rada, modlitwa w jego/jej intencji, zaangażowanie, ofiarowanie własnego czasu – możliwości jest wiele. Naśladując Jezusa, który litował się nad ludźmi będącymi w potrzebie, powinniśmy spieszyć im z pomocą przez cały rok. Jednakże w okresie Wielkiego Postu warto czynić to bardziej intensywnie. Najważniejsze, aby – jak uczy nas Pan – nie praktykować jałmużny (podobnie jak modlitwy i postu) na pokaz, dla uzyskania pochwały ze strony ludzi. Jezus radzi, by te uczynki realizować „w ukryciu”, a jeśli żaden człowiek ich nawet nie zauważy, to tym lepiej, bo na pewno nie przeoczy ich Bóg, który nas kiedyś wynagrodzi (por. Mt 5,4).

ks. Wojciech Kardyś

„Pielgrzym” [5 i 12 marca 2023 R. XXXIV Nr 5 (868)], str. 14-16

Dwutygodnik „Pielgrzym” w wersji papierowej oraz elektronicznej (PDF) można zakupić w księgarni internetowej Wydawnictwa Bernardinum.

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *