Św. Józef jest wzorem człowieka modlitwy, czystego serca, patronem ubogich, robotników, uchodźców, wzorem ojców, patronem konających, bo przy jego śmierci był Ten, który umarł za nas. Współczesnemu światu potrzebni są ludzie tacy jak św. Józef, który bronił Bożego Dzieciątka i szukał Bożego Chłopca. Potrzebna jest Józefowa gotowość do pełnienia woli Bożej czynem, potrzebny jest przykład Józefa, Opiekuna Jezusa i Maryi.

Słowa Pana Jezusa zachowały Ewangelie, ale jedno zdanie znane pochodzi z ustnej tradycji (Dz 20,35): „Więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu”.
Słowa Maryi przekazali ewangeliści – jej „fiat” przy Zwiastowaniu: „Jakże to się stanie, skoro nie znam pożycia z mężem?” (Łk 1,34) i „Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa” (Łk 1,38) oraz hymn „Magnificat” przy nawiedzeniu Elżbiety w domu Zachariasza (Łk 1,46-55), a także słowa wypowiedziane na weselu w Kanie Galilejskiej: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam (mój Syn) powie” (J, 2,5).
Św. Łukasz zanotował słowa Zachariasza – hymn „Benedictus” przy narodzeniu św. Jana (Łk 1,67–79), słowa Elżbiety – w czasie nawiedzenia: „Błogosławiona jesteś, która uwierzyłaś, że spełnią się słowa powiedziane ci od Pana” (Łk 1,45) oraz „Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony owoc Twojego łona” ( Łk 1,42), pieśń Symeona: „Nunc dimittis servum tuum, Domine…” („Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju według Twojego słowa…”) (Łk 2,29–32. 34–35), słowa anioła Pańskiego (Łk 2, 10–12), zastępów niebiańskich (Łk 2, 14), pasterzy (Łk 2, 15), Jana Chrzciciela (Łk 3 ), Mt 3,1.7–12.14). Nowy Testament podaje słowa uczniów apostoła Piotra i innych, Heroda Antypasa (Łk 9, 9) i wielu ludzi z tłumu i słuchaczy Pana Jezusa.
Tylko Józef jawi się na kartach Ewangelii jako milczący.
Pan Jezus powiedział „tak” Ojcu w Getsemanii, a potwierdził to na krzyżu. Maryja wypowiedziała Bogu swoje „tak” w czasie Zwiastowania, po czym wypełniła je całym swoim życiem. Św. Józef swoje „tak” powiedział życiem i czynem.
Św. Mateusz trzy razy mówi o milczącej realizacji woli Bożej przez Józefa: „Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją małżonkę do siebie” (Mt 1,24). Józef „uczynił” – to stało się początkiem jego drogi. Św. Józef jest też powiernikiem tajemnicy samego Boga: „On wstał i wziął w nocy Dziecię i Jego Matkę i udał się do Egiptu” tam pozostał aż do śmierci Heroda. Tak miało się spełnić słowo, które Pan wypowiedział do proroka: „z Egiptu wezwałem Syna mego” (Mt 2, 14–15). „On więc wstał, wziął Dziecię i Jego matkę i wrócił do ziemi Izraela” (Mt 2,21), czyli uczynił tak, jak mu polecił Bóg. Jest to czyste posłuszeństwo wiary. W konstytucji soborowej o Bożym Objawieniu „Dei verbum” czytamy: „Bogu objawiającemu należy się posłuszeństwo wiary”. Józef uczy, iż wobec Boga ważniejsze są czyny niż słowa. Bez słów można zostać świętym, bez czynów – nie.
Józef był jednym z pierwszych, którym Bóg powierzył tajemnicę zbawienia, został Opiekunem Jezusa i Maryi. Św. Mateusz pisze: „Józef był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Maryi na zniesławienie, zamierzał oddalić ją potajemnie” (Mt 1,19). Żeby być człowiekiem sprawiedliwym, trzeba najpierw stać się człowiekiem pobożnym, który wypełnia Prawo, szanuje Boga i ludzi. Człowiek sprawiedliwy żyje w kontakcie z Bogiem. Jest cichy, dyskretny, ale nie anonimowy. Sąsiedzi Józefa zapewne widzieli jego pobożność, pracowitość, uczciwość, posłuszeństwo tradycji i prawu religijnemu.
W szkole Józefa i Maryi Jezus zdobywał swoje wykształcenie. Nie słuchał wykładów na temat miłości. Widział i naśladował przykład życia Józefa i Maryi. Św. Józef jest wzorem w służbie ojcostwa, zwłaszcza jego odpowiedzialność, otwartość i odwaga.
Św. Jan Paweł II w adhortacji „Redemptoris custos” („Opiekun Odkupiciela”) zachęca do większego nabożeństwa do Patrona Kościoła Powszechnego. Dziś potrzebna jest Józefowa gotowość do pełnienia woli Bożej czynem, potrzebny jest przykład Józefa, Opiekuna Jezusa i Maryi. Bez słów można osiągnąć zbawienie, ale nie bez czynów. W Józefie urzeczywistnia się przezwyciężenie pozornego napięcia między życiem czynnym i kontemplacyjnym, możliwe dla tego, kto posiadł doskonałą miłość. Św. Jan Paweł II we wspomnianej adhortacji mówi, że Józef mocno przeżywał zarówno caritas veritatis – miłość prawdy, jak i necessitas caritatis – konieczność miłości. Miłość Boskiej Prawdy promieniowała z człowieczeństwa Chrystusa, miłości wymagała opieka nad tym człowieczeństwem i jego rozwój.
Uczmy się od św. Józefa służyć Kościołowi w mesjańskiej misji Chrystusa, która jest w Kościele udziałem wszystkich ludzi żyjących z pracy rąk czy jakiejkolwiek innej pracy, osób powołanych do życia kontemplacyjnego, jak i apostolstwa. Jezus potrzebuje świadków Kościoła. Nie wystarczy troska o chrześcijańską osobowość i jej samorealizację – chodzi o to, by stać się świadkiem Chrystusa. Kto zabiega jedynie o chrześcijańską osobowość, temu wcześniej czy później objawi się na ołtarzu bożek psychologii; na ołtarzu, na którym powinno stać Słowo Boże – teologia Boga.
Jeśli życie chrześcijanina nie potwierdza prawdy chrześcijaństwa, a mianowicie tego, że Chrystus, Bóg i Człowiek – umarł za nas, grzeszników, i dla nas zmartwychwstał, to na nic zdadzą się konferencje ascetyczne, kazania i wszelkie teologiczne dociekania. Winniśmy być świadkami Chrystusa. Potrzebny jest wolny wzlot serca ku Bogu, modlitwa, uwielbienie, wdzięczność oraz serce oddające się całkowicie na własność Boga. Tylko to jest jedynie konieczne (por. Łk 10,42). Dodajmy, że takie życie wymyka się wszelkiej statystyce, nawet tej dobrze zorganizowanej, kościelnej Caritas, wypływającej – jak sądzę – z potrzeby serca.
Kiedy nadeszły trudne czasy dla Kościoła, błogosławiony papież Pius IX 8 grudnia 1870 roku ogłosił św. Józefa Patronem Kościoła Powszechnego, papież Leon XIII z kolei wezwał świat katolicki do modlitwy o opiekę św. Józefa, Patrona całego Kościoła. W 1961 roku Jego opiece papież Jan XXIII powierzył obrady Soboru Watykańskiego II. W następnym roku polecił w Kanonie Rzymskim wspominać imię Józefa obok imienia Maryi, przed apostołami, papieżami i męczennikami.
Kościół potrzebuje ludzi wielkich. Narodowi polskiemu potrzebni są ludzie, którzy przez całe życie spełniają swój obowiązek i mają świadomość, że prawdziwą wielkość osiąga się w bezinteresownej służbie większemu zadaniu. Współczesnemu światu potrzebni są ludzie tacy jak św. Józef, który bronił Bożego Dzieciątka i szukał Bożego Chłopca. Duchowa kondycja Europy potrzebuje jedności Kościoła, jasnej postawy Kościoła. Bardziej niż dyskusje potrzebny jest Katechizm Kościoła Katolickiego. Europa potrzebuje misji. Wierzymy Chrystusowi, że wrogie siły uderzające w Kościół nie zniszczą Kościoła (por. Mt 16,18). „Nie lękajcie się! Odwagi! Ja zwyciężyłem świat” (Mt 10,26. 28.31; J 16,33).
ks. Augustyn Eckmann
„Pielgrzym” [17 i 24 marca 2024 R. XXXV Nr 6 (895)], str. 16-17.
Dwutygodnik „Pielgrzym” w wersji papierowej oraz elektronicznej (PDF) można zakupić w księgarni internetowej Wydawnictwa Bernardinum.