Odkryj wachlarz talentów swojego dziecka – rozmowa z Iloną Kaczeńską i Mariuszem Niewiarowskim, pedagogami

Nawet u dwuletniego malucha można już odkrywać talenty, jakie w sobie ma. Czas przedszkolny to – jak mówią pedagodzy – złoty wiek na odkrywanie pasji i umiejętności młodego człowieka. O tym, jak je wyłuskać i wzmacniać, opowiadają Ilona Kaczeńska i Mariusz Niewiarowski, pełni pasji pedagodzy z kilkunastoletnim doświadczeniem zawodowym. Rozmawia Alicja Samolewicz-Jeglicka.

REKLAMA

Czy każde dziecko ma talent?

– Mariusz Niewiarowski: Zdecydowanie tak.

– Ilona Kaczeńska: Każde dziecko ma mnóstwo talentów.

– Jak te talenty zacząć odkrywać? Po czym poznać, że nasze dziecko jest w którejś dziedzinie wyjątkowo uzdolnione?

– IK: Podstawowym narzędziem jest obserwacja. Nic nie zauważymy, nic nie wyłuskamy i nic nie ustalimy, jeśli tego nie zobaczymy w działaniu. Najlepiej stosować zasadę: nie myśl – obserwuj. To także stwarzanie dzieciom takich możliwości, by brały udział w różnych aktywnościach. Wtedy mamy możliwość odkrycia całego wachlarza umiejętności dziecka, a nie tylko jednego talentu. 

– MN: Myślę, że równie ważne jest budowanie relacji z dzieckiem. Dziecko odkrywa się przed nami, pokazuje swoje wnętrze, swoje talenty w momencie, kiedy czuje się bezpieczne. Kiedy trafia do bezpiecznego otoczenia.

– Czy w jakimś wieku powinniśmy szczególnie obserwować dziecko, bo te talenty są bardziej widoczne?

– IK: Myślę, że rodzice mogą wiele zauważyć już u dwuletniego dziecka. Później, kiedy dziecko trafia do przedszkola, to jest to złoty wiek na obserwacje. Wtedy dziecko jest niezwykle chłonne. Trzeba podkreślić, że niesamowicie ważną rolę mają wtedy nauczyciele. Powinni oni nie tylko obserwować dziecko, ale też stwarzać mu możliwości rozwojowe. Jak? Mały człowiek nie powinien tylko patrzeć na literki czy siać ziarenka, ale też dużo się ruszać i przede wszystkim doświadczać.

– MN: Naszą rolą i dużą odpowiedzialnością jako dorosłych jest to, żeby w pewnym momencie się zatrzymać i dać dziecku przestrzeń do pokazania siebie i swoich talentów. Niestety często mamy skłonności do biegu, do załatwiania swoich dorosłych spraw, a dziecko, które biega i jest głośniejsze niż byśmy chcieli, staje się dla nas czasami przeszkodą w realizowaniu codziennych obowiązków. Tymczasem może mieć ono niesamowity talent sportowy czy wokalny. Jeśli zatrzymamy się na chwilę, kiedy posłuchamy tego dziecka, kiedy popatrzymy na nie, tym  szybciej dostrzeżemy różnorodność talentów, które w sobie ma.

– Jak wyłuskać te talenty?

– IK: W latach przedszkolnych czy wczesnoszkolnych powinniśmy zrobić wszystko, by umożliwić dzieciom rozwój wszystkich talentów. Mówię tu o talentach, które zbadał, wymienił i opisał amerykański psycholog Howard Gardner. Jest on twórcą Teorii Inteligencji Wielorakich. Mówi ona, że inteligencja to nie jest monolit. Wymienia się między innymi inteligencję językową czy matematyczną, inaczej zwaną logiczną. Te dwie są najbardziej doceniane i wyłuskiwane przez różne testy już od przedszkola. Ale są też inne inteligencje: ruchowa, wizualno-przestrzenna, muzyczna, przyrodnicza, interpersonalna i intrapersonalna. Zadaniem nas, dorosłych, jest umożliwić dziecku równomierny rozwój wszystkich tych inteligencji, a jednocześnie obserwować, jak ono wzrasta. Zobaczyć, co go bardziej pociąga, w czym jest mocniejsze. Dzięki temu można stworzyć cały wachlarz jego możliwości. Poznajemy słabsze i mocniejsze strony. A znając te mocne, dziecko może użyć je do rozwoju tych słabszych.

– MN: Myślę, że nieocenioną rolę pełni świadomy nauczyciel, który przygotowuje pracę i naukę w przedszkolu. Ważne, by dzieci mogły zarówno pobiegać, jak i zaśpiewać piosenkę o literkach. Ważna jest także rola rodzica, który w taki sposób spędza wolny czas z dziećmi, by jak najwięcej angażować je w różne aspekty jego rozwoju. Wtedy dziecko ma dobre warunki do tego, by rozwijać nie jeden, a wiele talentów.

– Czyli dziecko nie ma jednego talentu, a kilka?

– IK: Oczywiście! Howard Gardner twierdzi, że każde dziecko ma wszystkie z ośmiu talentów, które wymienia. Te talenty tworzą wachlarz możliwości. Dzieci byłyby nieszczęśliwe, gdybyśmy chcieli uczynić ich wachlarze monochromatycznymi. Jeszcze raz podkreślę – bardzo ważne jest tworzyć jak najwięcej aktywności, które pozwalają dzieciom rozwijać talenty. Warto pamiętać o trzech ważnych krainach: wyobraźni, wiedzy oraz ruchu twórczym.

–MN: Wszystkie dzieci są utalentowane, ale nie ma dwojga dzieci utalentowanych dokładnie w ten sam sposób.

– Jak więc rozwijać odkryte ta­lenty?

 – IK: Zabierać dzieci każdego dnia w te trzy krainy, o których wcześniej wspomniałam. Ruch jest podstawą rozwoju dziecka. W krainie ruchu twórczego powinny być piłki, jak najwięcej gniotków, dużych klocków, czegoś co, dziecko może dotykać. Warto wiedzieć, że kraina ruchu twórczego nie rozwija tylko talentu ruchowego. Ona wpływa na zdolności muzyczne, wizualno-przestrzenne czy nawet matematyczno-logiczne. Wszystkie te inteligencje się przenikają i uzupełniają, wzajemnie na siebie oddziałując. Kraina wiedzy wypełnia wielką potrzebę poznawczą, którą dziecko ma w sobie. Nauka jest dla niego zabawą. Serce mnie boli, jak widzę miejsca, w których z nauki robi się jakieś brzemię. Przecież nauka to fantastyczna przygoda. W tej krainie wiedzy jest sporo pomocy naukowych z różnych dziedzin: logicznej, matematycznej, językowej, przyrodniczej, astronomicznej. To też miejsce, w którym dzieci uczą się życia codziennego. Daje to ogromny rozwój i poczucie sprawczości u dziecka.

– MN: Piękne jest też to, że rodzice zapraszają dzieci do codziennych czynności: do gotowania, sprzątania czy majsterkowania. Wraz z rodzicem dzieci mogą nie tylko budować relację, ale jeszcze dobrze się bawić i rozwijać swoje manualne, praktyczne talenty.

– Idealny czas na rozwój talentów dziecka to faktycznie ten okres przedszkolny?

– IK: Tak, to czas, kiedy dzieci chłoną jak gąbka. Przedszkole jest miejscem, gdzie jest dużo swobody, która powinna też być na dalszych etapach edukacji. Niektórzy uważają, że przedszkole jest ważniejsze niż studia wyższe.

– Talenty, które się rodzą u dzieci często później przechodzą w dziecięcą – albo i młodzieżową – pasję. A pewnie zdarza się, że potem jest to praca?

– IK: Zdecydowanie. Jednak, aby wykonywać jakiś zawód, mieć jakąś pasję, to dziecko musi używać różnych talentów. Byłoby cudownie, gdyby każde dziecko kochało siebie i swój wachlarz możliwości. By czuło, że nie jest gorsze czy lepsze od kogoś innego, że może iść po swojemu w dorosłość, osiągać swoje cele, a potem realizować się i zarabiać dobre pieniądze dzięki swoim talentom i pasji.

– MN: Przypomina mi się domowa historia, kiedy to mojemu synowi było nie po drodze z nauką czytania i pisania. W pewnym momencie powiedział do mnie: „Tata, wiesz co, ja kiedyś się nauczę czytać i pisać, ale tu i teraz wiem, że jestem dobry z matematyki i robię dobre konstrukcje z lego”. To było dla mnie niesamowite. Zobaczyłem dziecko, które jest pewne siebie, które umie nazwać swoje mocne strony, swoje talenty i które ma przestrzeń do tego, by pewne rzeczy – które idą trudniej – rozwinąć później, i się tego nie boi.

– A co z dodatkowymi zajęciami wspierającymi rozwój talentów? Wysyłać na nie dzieci czy nie?

– IK: Dużo zależy od dziecka i rodziców. Ważne, by rodzice nie kazali, a zachęcali. Żeby dziecko samo chciało. Wszystko można powiedzieć na dwa sposoby: „Pakuj się, szybko, idziemy w góry, już, już, tempo” albo: „Idziemy w góry, będziemy tam zbierać kamyczki, może zobaczymy jakąś żabę”. Wszystko w zależności od tego, co dziecku się spodoba.

–MN: Trzeba być otwartym na to, co dziecko wybiera i co mówi. Często dzieci mówią same, że chcą pójść na jakieś zajęcia dodatkowe. Wtedy warto – jeśli mamy taką możliwość – dawać im na to przestrzeń. Niech same mają poczucie decyzyjności, że coś wybierają, a z czegoś rezygnują. Przepiękną rzeczą jest, kiedy rozwijamy talenty w domu. To buduje rodzinne ognisko, rodzinne zacisze i nasze relacje.

– Można powiedzieć, że dziecięce talenty scalają całą rodzinę.

– IK: Zdecydowanie! Przecież można wspólnie śpiewać, tańczyć, rysować. Można wspólnie segregować kamyczki czy śledzić żabki albo wybrać się całą rodziną na poszukiwanie literki A. To może być scalająca całą rodzinę fantastyczna przygoda.

– MN: Warto wspomnieć tu o rodzinach wielodzietnych. Dzieci mogą uczyć się od siebie nawzajem. Jedno pokazuje drugiemu to, co już umie, drugie interesuje się nowym tematem. Myślę, że to też jest dobry i wartościowy kierunek.

– Bądźmy zatem otwarci na wachlarz talentów naszych dzieci.

– IK: Tak – i bądźmy otwarci również na wachlarz naszych talentów. Życzyłabym takiego świata, gdzie żyją szczęśliwi dorośli, bo znają swój wachlarz możliwości i cieszą się nim.

„Pielgrzym” [3 i 10 września 2023 R. XXXIV Nr 18 (881)], str. 20-22.

Dwutygodnik „Pielgrzym” w wersji papierowej oraz elektronicznej (PDF) można zakupić w księgarni internetowej Wydawnictwa Bernardinum.

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *