Karnawał? Tylko w Wenecji! – Maja Przeperska

Feeria barw, popis fantazji, iście królewski przepych – po prostu la grande bellezza, czyli „wielkie piękno” – tak w kilku słowach można opisać najstarszy i najsłynniejszy karnawał w Europie. Konkurować z nim może jeszcze tylko ten w Rio De Janeiro, ale od niego dzieli nas cały ocean. Położona znacznie bliżej Wenecja co roku zaprasza turystów na widowisko godne najbardziej wymagającej publiczności.

REKLAMA


Legendarny karnawał w Wenecji to wydarzenie, które od wieków przyciąga turystów z całego świata. Romantyczna atmosfera, oryginalne maski i stroje idealnie pasują do tajemniczych zaułków Wenecji. Miasta, w którym na każdym kroku wciąż spotyka się pamiątki z przeszłości.

Historia
Tradycje weneckiego karnawału sięgają co najmniej XI wieku – najstarsza wzmianka na jego temat pochodzi z 1094 roku. Jego rozkwit przypada na czasy renesansu. Jednak po podboju przez Napoleona Republiki Weneckiej oficjalnie zaprzestano jego obchodzenia. Przez jakiś czas karnawałowe maskarady wenecjanie urządzali we własnych domach i pałacach, aż stopniowo tradycja popadła w zapomnienie. Karnawał na stałe powrócił pod koniec XVIII wieku i regularnie odbywa się do dziś.

Kalendarium
Kulminacja hucznych zabaw przypada na czas między tłustym czwartkiem a wtorkiem przed Popielcem. Pojedynczy przebierańcy nieśmiało wychodzą na ulice już od drugiego dnia świąt Bożego Narodzenia. Przybywa ich w noc sylwestrową i Nowy Rok, a jeszcze więcej pojawia się w święto Trzech Króli. W szczycie karnawału tłok jest nie do opisania. Zdarzają się dni, kiedy policja musi sterować ruchem pieszych i wyznaczać jednokierunkowe ulice. Wszyscy uczestnicy ulicznego balu bawią się incognito z maskami na twarzy.

Najważniejsze miejsca
Główną sceną, na której odbywa się rewia kostiumów, jest plac Świętego Marka, przyrównywany do wytwornej sali balowej albo najpiękniejszego salonu Europy. Kulisami są klejnoty architektury – bazylika św. Marka, w której łączą się elementy greckie, bizantyjskie, toskańskie i weneckie, oraz gotycki Pałac Dożów, uznawany za najbardziej kwiecisty budynek publiczny wszechczasów.

Maskarada
W szczycie karnawału postacie w maskach można spotkać wszędzie.  Zwyczaj każe, by skinąć im głową. – To sprawia, że każdy turysta w jednej chwili staje się również uczestnikiem tego wspaniałego wydarzenia – mówi Lidia Zielińska, która na wenecki karnawał wybrała się kilka lat temu. – Przepiękne stroje, które mają na sobie wenecjanie, ich barwne maski sprawiają, że człowiek przenosi się w inny wymiar. Tajemnicze postaci wychodzą z cienia w słabo oświetlonych, zamglonych uliczkach, pary odgrywają swoje pozy przy mostkach, których w Wenecji nie brakuje, całymi rodzinami przesiadają w kawiarniach, piją kawę i rozmawiają. Dla nich jest to zupełnie naturalne. Przebrane dzieci idą za ręce z rodzicami, którzy również wyglądają, jakby na chwilę wyszli z dawnej epoki, by pospacerować po współczesnej Wenecji. Wszyscy się do siebie uśmiechają, przyglądają się sobie nawzajem, robią zdjęcia… i ma się wrażenie, że tak właśnie wygląda tam codzienność. To są pokolenia, które przejmują tę piękną tradycję – dodaje.

Maski
Maska karnawałowa sprawia, że wszyscy są niewidzialni i równi sobie, nie ma bogatszych czy biedniejszych, każdemu należy się ukłon.
Każda, najmniejsza nawet maska ma swoją nazwę, przeznaczenie, kolorystykę. Uważa się, że weneckie maski i kostiumy mają swoje praźródło w starożytnym teatrze. Ukształtowały się między XVI a XVIII stuleciem. Wyróżnia je artystyczny kunszt form z historycznymi i literackimi odniesieniami. Do dziś chętnie ożywiane są wyraziste postaci z XVI-wiecznej commedia dell’arte, jak Pulcinella, Colombina, Arlecchino czy Capitano z przypisanymi im strojami. Klasycznym kostiumem jest dottore della peste („doktor zaraza”) – przypomina ubrania średniowiecznych lekarzy podczas epidemii dżumy, do tego charakterystyczna maska z ogromnym nosem, w którym niegdyś tkwiła gaza lub wata, chroniąca przed infekcją dróg oddechowych. Od XVIII wieku popularnym przebraniem jest bautta – czarna peleryna z kapturem, często trójgraniasty kapelusz oraz biała lub czarna maska ze szpiczastą brodą. Obecnie obok tradycyjnych kostiumów pojawiają się ich pastisze i oryginalne nowoczesne dzieła krawiectwa, fryzjerstwa i makijażu.
W Wenecji niezwykle popularni są dziś twórcy masek (mascareri). Pracownię jednego z nich La Bottega dei Mascareri, wartą odwiedzenia, znaleźć można u stóp słynnego mostu Rialto w dzielnicy San Polo.
– Maska to najlepszy pomysł na pamiątkę z Wenecji – przyznaje Lidia Zielińska. – Moja córka do tej pory ma w pokoju na ścianie zawieszoną złotą maskę, którą sobie wtedy wybrała. Z kolorowymi piórami wkoło, bardzo charakterystyczną. Zresztą cała rodzina kupiła sobie podczas tego wyjazdu właśnie maski. Kto wie, może wykorzystamy je w tym roku jako przebranie podczas karnawału u nas w Polsce… (śmiech)

Koniec balu
Gdy w oddali zaczynają bić dzwony, a zebrani na ulicach ludzie zdejmują maski, to znak, że oto następuje koniec zabawy. Ogłaszają go niezmiennie o północy z wtorku na środę popielcową dzwony XI-wiecznej dzwonnicy św. Marka. Maski znikają, zaczyna się post. W tym roku będzie to noc z 9 na 10 lutego.

Maja Przeperska

„Pielgrzym” 2016, nr 1 (681), s. 30-31


Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *