Grzegórz Ś. Wielki uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego nazywa uroczystością najprzedniejszą, która jasnością swą wszystkie inne przewyższa, a Leon Ś. nazywa ją największą i najwspanialszą, od któréj wszystkie inne uroczystości godność swą i znaczenie biorą. Kościół nasz Ś. o uroczystości téj w modłach swoich się wyraża: „Oto dzień, który Pan sprawił, cieszmy i radujmy się w nim!” – nuci pienia, „Alleluja”, którém największą swą radość wyraża. (Alleluja jest wyraz z języka hebrajskiego pochodzący a znaczy po polsku: chwalmy Boga).
Zwaćby tedy wypadało uroczystość tę wielkim dniem, a w języku naszym nazwaną jest Wielkanocą. – Zowie ją téż kościół dniem wielkim, dniem uroczystym. Że zaś w polskim języku od wieków nosi nazwę Wielkiéjnocy, to stąd pochodzi, że Ojcowie nasi chcieli dokładnie wyrazić czas, w którym się spełniła największa tajemnica w sprawie odkupienia naszego, jakiéj pamiątkę w tym dniu obchodzim. Zbawiciel w nocy zmartwychwstał. Owe bowiem pobożne niewiasty Marya Magdalena, Marya Jakóbowa i Salome, chcące namaścić ciało Jezusowe, czego zaraz przy składaniu go do grobu dla nadchodzącego szabatu uczynić nie były mogły, wybrały się bardzo rano do grobu, a już zastały kamień grobowy odwalony. Aniół im oznajmił, że Zbawiciel już zmartwychwstał. Dla tego téż dodnia odprawia się po kościołach naszych w tę uroczystość nabożeństwo (Rezurekcya), przypominające nam Zmartwychwstanie Pańskie w czasie nocnym. – Toć tedy jest, co tym wyrazem oznaczamy, nazywając dzień Zmartwychwstania Pańskiego Wielkanocą. A zaiste:
Wielka noc, albowiem téj nocy Zbawiciel nasz od nieprzyjaciół swoich okryty wzgardą, zelżony, między łotry policzony i na haniebną śmierć skazany zajaśniał w chwale niepojętéj. Pogromił nieprzyjaciół, którzy mniemali, iż złożywszy go do grobu już zwyciężyli. Porażeni teraz jego Boską mocą, z jaką zmartwychwstał i chwałą tryumfu Jego. „Patrz, żydzie niewierny, wołał Hieronim Ś., na ręce, któreś gwoźdźmi przebijał; patrz poganinie na bok, któryś włócznią przeraził; patrzcie bezbożni na całe ciało, któreście zamęczyli haniebnie. To teraz ciało pełne chwały, pełne jasności, pełne uwielbienia. Pójdźcie Faryzeusze złośliwi, obaczcie ten kościół od was rozwalony, jak po trzech dniach chwalebnie znowu postawiony.” Noc ta więc zajaśniała chwałą i tryumfem Zbawiciela, z którego się cieszą niebo i ziemia. Alleluja.
Wielka noc, albowiem téj nocy Zbawiciel przez zmartwychwstanie swoje dał niezbity dowód Bóstwa swojego. Sam życie łożył za nas, sam je znowu bierze. Zmartwychwstał jako przepowiedział. Stwierdzone są wszystkie jego cuda, jakie czynił na dowód Boskiéj swojéj mocy tym cudem największym; spełnione są słowa jego, utwierdzona prawda Jego nauki. Wiemy teraz, komu wierzyć, wiemy, czyja nauka nieomylna, pewną nam ukazująca drogę do niebieskiéj Jerozolimy. Alleluja!
Wiela noc, albowiem téj nocy przez zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa odebraliśmy pewność, iż dokonane jest zbawienia nasze. Baranek, który gładzi grzechy świata, zabitym jest za nieprawości nasze, lecz znowu żyje, bierze moc i panowanie na niebie i na ziemi. Zgładzone są grzechy nasze, zapłacone nasze długi, ofiara zadosyć uczynienia spełniona, piekło zwojowane, pokój zawarty pomiędzy niebem i ziemią, i niebo nam wszystkim otworzone. „Alleluja!”
Wielka noc, albowiem téj nocy Zbawiciel nasz zmartwychwstał w ciele uwielbionym, zatrzymując jednakże blizny ran przenajświętszych, jakie poniósł dla zbawienia naszego, by je wziąć z sobą do nieba i tam przed tronem Ojca swego okazywać nieustannie, jak drogo nas odkupił i tak jednać nam miłosierdzie. O jakośmy szczęśliwi przed tronem Ojca niebieskiego, mając takiego Orędownika!
Wielka noc, albowiem téj nocy, jak mówi Augustyn ś., pokazał nam Zbawiciel zmartwychwstanie swoje, abyśmy równego z Nim szczęścia mieli nadzieję. Jezus głową naszą, myśmy członkami Jego. „Zmartwychwstał Chrystus, głowa nasza, woła tenże Ojciec św., dufajcie i cieszcie się członki, widząc co za chwała głowę waszą spotyka.” Zmartwychwstanie więc Jezusa Chrystusa dało nam nadzieję, dało pewność, przyszłego zmartwychwstania naszego. Alleluja!
O to tedy tylko się starajmy, by nam przy zmartwychwstaniu naszém zajaśniał dzień, który nie zna wieczora, „boć przychodzi godzina, w której wszyscy, co są w grobach, usłyszą głos Syna Bożego: i wynijdą, którzy dobrze czynili, na zmartwychwstanie żywota: a którzy złe czynili na zmartwychwstanie sądu.” (Jan 5,28 i 29).
Amen.
[„Pielgrzym”, pismo religijne dla ludu, Numer 13., Rok I., 25 Marca 1869, s. 6
Redaktor odpowiedzialny X. Keller proboszcz w Pogutkach. – Czcionkami Stanisława Romana w Pelplinie. – Nakład komisowy księgarni J.N. Romana w Pelplinie.]