Kaszubski „Wujek” i jego Biblia – ks. Jan Walkusz

Miniony niedawno okres Wielkiego Postu koncentrował naszą uwagę przede wszystkim na Słowie Bożym, zgodnie ze wskazaniem samego Chrystusa: „Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem pochodzącym z ust Bożych”.

REKLAMA

Z autentycznej więc potrzeby i w trosce o możliwość skutecznego dotarcia Bożego Słowa do jak największej rzeszy wiernych dość rychło podjęto akcję tłumaczenia Pisma Świętego na języki narodowe i etniczne. W Polsce jednym z najwcześniejszych, a zarazem najbardziej popularnych tłumaczeń Biblii okazało się dzieło jezuity Jakuba Wujka. Pierwszym zwartym przedsięwzięciem, obejmującym tłumaczenie czterech Ewangelii na język kaszubski, okazało się dokonanie ks. Franciszka Gruczy z 1992 roku pt. „Kaszëbskô Biblëjô. Nowi Testament IV Ewanjelije”. Tłumacz, urodzony w Pomieczyńskiej Hucie, wychowany w Gowidlinie, od wczesnej młodości włączył się w nurt problematyki kaszubskiego kręgu kulturowego. Jako pelpliński seminarzysta ożywił działalność kleryckiego Klubu Kaszubologów, pisał opowiadania i szkice folklorystyczne, a także utwory dramatyczne i pieśni kościelne, które publikował m.in. na łamach „Zrzeszë Kaszëbsczi”, wiążąc się z grupą pisarzy i działaczy kaszubskich, skupionych wokół tegoż czasopisma, zwanych Zrzeszeńcami. Będąc proboszczem sopockiej parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa, przez ponad trzydzieści lat prowadził pielgrzymkę oliwską na Kalwarię Wejherowską, głosił okolicznościowe kazania po kaszubsku oraz jako pierwszy odprawiał msze św. w tym języku, korzystając z tekstów przez siebie tłumaczonych, a jako czciciel Matki Boskiej Sianowskiej wskrzesił Jej kult, zabiegając skutecznie o koronację Jej figury i tytuł Królowej Kaszub. Po przejściu w 1983 roku na emeryturę zajął się tłumaczeniem na język kaszubski czterech Ewangelii Nowego Testamentu, wydanych przez Wydawnictwo Towarzystwa Chrystusowego „Hlondianum” w Poznaniu. Wprawdzie inicjatywa ks. Gruczy, opatrzona imprimatur abpa Tadeusza Gocłowskiego oraz nihil obstat bpa Jana B. Szlagi, stała się wyjątkowym wydarzeniem w dziejach języka kaszubskiego, niemniej przez czołowych językoznawców została oceniona dość krytycznie. Między innymi profesorowie Edward Breza i Jerzy Treder zarzucali tłumaczowi, że zdecydował się na pisownię Zrzeszeńców z lat pięćdziesiątych, która jako nieskodyfikowana się nie przyjęła, że wprowadził do przekładu liczne neologizmy, dalekie od rzeczywistej mowy Kaszubów, że wprowadził zapożyczenia z innych języków, a samo dzieło pozbawił stylistycznego wyczucia i lekkości literackiej kaszubszczyzny, a także – mimo deklaracji, że podstawą tłumaczenia był łaciński tekst  Neowulgaty – iż ponad wszelką wątpliwość opierał się na Biblii Tysiąclecia.

Ta dość surowa ocena specjalistów od języka nie przyćmiła jednak pionierskiego przedsięwzięcia ks. Gruczy, który udowodnił, że język kaszubski może być pełnowartościowym nośnikiem Prawdy Bożej. Miał zatem w pełni rację biskup pelpliński, pisząc w swej opinii, że na przedsięwzięciu niegdysiejszego proboszcza sopockiego na pewno nie zakończy się historia przekładów Biblii kaszubskiej i będą podejmowane dalsze próby.

ks. Jan Walkusz

„Pielgrzym” [14 i 21 kwietnia 2024 R. XXXV Nr 8 (897)], str. 32.

Dwutygodnik „Pielgrzym” w wersji papierowej oraz elektronicznej (PDF) można zakupić w księgarni internetowej Wydawnictwa Bernardinum.

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *