Święty w dżinsach i adidasach – Adam Hlebowicz

Właśnie takim można go zobaczyć w sanktuarium Ogołocenia św. Franciszka w Asyżu. Carlo Acutis, bo o nim mowa, jest jednym z najmłodszych beatyfikowanych Kościoła katolickiego. Wielu ludzi wierzy, że jest już świętym, choć proces kanonizacyjny dopiero trwa.

REKLAMA

Zmarły w 2006 roku na ostrą białaczkę piętnastolatek z Włoch zadziwiał za swojego krótkiego życia niespożytą energią, którą wykorzystywał, żeby za pomocą internetu propagować Jezusa i cuda eucharystyczne – dziwne w XXI wieku, tak bardzo stechnicyzowanym i skomputeryzowanym, wydawałoby się dalekim od metafizyki i zawracania sobie głowy Panem Bogiem. Co ciekawe, mały Carlo nie urodził się w religijnej rodzinie.

Jego matka Antonia Salzano przyznaje, że była religijną ignorantką i zachowania syna często ją zaskakiwały. „Już jako trzylatek lubił chodzić do kościoła i modlić się przed krucyfiksem i tabernakulum. Jak na dziecko trwało to wyjątkowo długo” – wspominała. W czasie spacerów zbierał kwiaty dla Matki Bożej, rodziców prosił, by wieczorami czytali mu żywoty świętych, a kiedy był większy – Ewangelię. Swoją autentyczną wiarą potrafił pociągnąć innych, na przykład służącego w jego domu rodzinnym Hindusa, który pod wpływem prostoty tej wiary przyjął chrzest.

„Być zawsze zjednoczonym z Chrystusem to mój plan na życie” – tak brzmiało motto, które prowadziło Acutisa. Dziwił się, że koncerty muzyki rozrywkowej potrafią gromadzić wielotysięczne tłumy, a Eucharystia udzielana w świątyniach zaledwie dziesiątki czy setki. Od najmłodszych lat pasjonował się światem komputerów i możliwościami, które stwarza Internet. Po wizycie w jednym z muzeów, gdzie obejrzał wystawę o cudach eucharystycznych, wpadł na pomysł, żeby stworzyć podobną, ale wirtualną prezentację, która z czasem dotarła na wszystkie kontynenty.

Ciekawy jest wątek polski w jego krótkiej biografii. Babcią ze strony jego ojca była Henrietta Perłowska, wnuczka polskiego ziemianina i dyplomaty Jana Perłowskiego. Carla wychowywała polska niania o imieniu Beata. Te kobiety wpłynęły na jego życie duchowe, a zatem powinniśmy także nad Wisłą bardziej dostrzegać tego niezwykłego chłopca.

Do jego ciała, które od 2019 roku jest umieszczone we wspomnianym sanktuarium w mieście św. Franciszka, pielgrzymuje coraz więcej osób. Sam byłem świadkiem, jak wierni czekali na możliwość modlitwy przy jego szklanym sarkofagu i jak szybko zapełniała się pokaźna skrzynka z intencjami kierowanymi za jego pośrednictwem do Boga.

Niedaleki święty patron Internetu? Niewykluczone. Może ten skromny nastolatek będzie mógł skutecznie wpłynąć z nieba na kierunek, w którym rozwija się wirtualna rzeczywistość. Na tym świecie dzieją się przecież cuda.

Adam Hlebowicz

„Pielgrzym” [11 i 18 czerwca 2023 R. XXXIV Nr 12 (875)], s. 5

Dwutygodnik „Pielgrzym” w wersji papierowej oraz elektronicznej (PDF) można zakupić w księgarni internetowej Wydawnictwa Bernardinum.

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *