Santiago de Compostela – z przepiękną katedrą, w której znajdują się relikwie św. Jakuba – od wieków jest celem tysięcy pielgrzymów. Mimo że wybierają różne wersje trasy, to zawsze mówią, że to podróż ich życia. Jednym z takich pielgrzymów na Camino jest Grzegorz Polakiewicz – idzie o kulach, bez jednej nogi, nie widzi na jedno oko, a mimo to przekonuje, że ta wędrówka go uszczęśliwia. Skąd bierze siłę, jak radzi sobie z cierpieniem i dlaczego po raz kolejny wyruszył w drogę? Między innymi o tym opowiada Patrycji Michońskiej-Dynek.
– Do Santiago de Compostela w Hiszpanii wiodą różne trasy – między innymi portugalska czy francuska. Ta druga zaczyna się przy Pirenejach i jest dosyć wymagająca fizycznie. Jak narodziła się u ciebie idea przejścia właśnie tej trasy?
– Pomysł tej drogi zrodził się już w 2017 roku, kiedy po raz pierwszy pielgrzymowałem portugalskim szlakiem. Zawsze moim największym marzeniem był Szlak Francuski – z Francji przez Pireneje i całą północną Hiszpanię aż do Santiago de Compostela w hiszpańskiej Galicji. Te myśli wróciły dwa lata temu, kiedy chorowałem na koronawirusa. Choroba szybko postępowała i trafiłem na oddział intensywnej terapii, byłem w śpiączce. Przez miesiąc walczyłem o życie pod respiratorem. To, że żyję, jest prawdziwym cudem, bo w drugiej dobie moje nerki przestały pracować i organizm zaczął po prostu umierać. Tylko determinacja i pragnienie walki ze strony lekarzy oraz modlitwa wielu ludzi sprawiły, że się obudziłem. Już wtedy nie widziałem na jedno oko. Kiedy odzyskałem przytomność i spojrzałem na krzyż, który wisiał nad drzwiami, wiedziałem, że Pan Bóg chce, żebym jeszcze coś dla Niego zrobił. I wróciło do mnie ogromne pragnienie wyruszenia jeszcze raz na Camino. Od tego czasu zbierałem siły. W lutym tego roku przechodziłem dość trudny okres w moim życiu, pojawiły się też problemy z drugim okiem, a lekarze powiedzieli, że mogę całkowicie stracić wzrok. Pojawiło się u mnie takie silne wewnętrzne przekonanie, że jeżeli nie teraz, to już nigdy. Zacząłem wszystko organizować i wyruszyłem 15 maja. W ten sposób spełniam moje marzenie, a Bóg pozwala mi cieszyć się każdym dniem, każdym spotkanym człowiekiem, każdym kilometrem. (…)
Więcej przeczytasz w 17. numerze dwutygodnika „Pielgrzym” [20 i 27 sierpnia 2023 R. XXXIV Nr 17 (880)], str. 21-23.
Dwutygodnik „Pielgrzym” w wersji papierowej oraz elektronicznej (PDF) można zakupić w księgarni internetowej Wydawnictwa Bernardinum.