Położone na wzgórzu miasteczko Loreto spogląda z zadumą w Morze Adriatyckie. To stamtąd przyszła jego sława i niezwykła godność.
Loreto znane jest tylko ze swego sanktuarium – jednego z najważniejszych sanktuariów maryjnych na świecie. A jeśli jego legenda jest czymś więcej niż tylko pobożnym przesłaniem, imię Loreto jest pierwsze wśród wszystkich miejsc świętych. Lourdes, Fatima, Rue du Bac, Chartres, Częstochowa – nawet najliczniej odwiedzane sanktuaria Matki Bożej stanowią zaledwie barwne tło dla fundamentu Maryjnej obecności w świecie. Cóż takiego kryje w sobie to miejsce? W tamtejszej bazylice znajduje się Santa Casa, Święty Domek, w którym większość swego ziemskiego życia spędziła Ona: Panna Wierna, Matka Przedziwna, Wieża z Kości Słoniowej, Królowa Aniołów. Loreto zawsze dziwiło się swemu wybraniu i próbowało nazwać po imieniu tajemnicę Mieszkanki domku odwiedzanego przez kolejne pokolenia. Z tego zadziwienia powstała modlitwa, która raz jeszcze przywołuje w pamięci to miejsce. Jest nią Litania Loretańska, którą śpiewa cały świat.
Święty Domek z Nazaretu otrzymał w 1294 roku drugą nazwę: Santa Casa di Loreto, Święty Domek z Loreto. Skąd taki skarb w rejonie włoskiej Ancony? Legendy głoszą, że zawdzięczamy to objawieniu, którego świadkiem były dziesiątki ludzi, związanemu z „wędrówką” Domku Nazaretańskiego, opisaną w tzw. tradycji loretańskiej. Owocem tego objawienia jest obecność domu Matki Najświętszej we włoskim Loreto.
Zapoznajmy się z podaniem mówiącym o cudownym przeniesieniu Santa Casa do Loreto.
Przekaz tradycji
W 1291 roku ostatni chrześcijańscy rycerze opuścili Nazaret, pozostawiając bez opieki najświętszy dom świata: ten, w którym dokonało się Zwiastowanie i w którym żył Jezus pod opieką Maryi i Józefa. Po ostatniej, zakończonej niepowodzeniem krucjacie Ziemia Święta wracała do rąk wyznawców islamu. Los Santa Casa wydawał się przesądzony: zgodnie z muzułmańską tradycją „pogańskie” świętości po splądrowaniu były niszczone.
Ale Santa Casa ocalała… Najpierw uniknęła zbezczeszczenia w 1090 roku, kiedy hordy tureckie przewaliły się przez Ziemię Świętą, grabiąc skarby pozostawione przez pobożnych pielgrzymów, zamieniając kościoły na meczety i burząc to, co było dla muzułmanów bezużyteczne. Na szczęście Konstantyn Wielki zbudował nad Santa Casa pierwszą bazylikę nazaretańską (312 r.), a Domek został ukryty w głębokiej krypcie i ocalał. Kiedy w 1100 roku krzyżowcy wyparli Turków, zbudowali w tym miejscu drugą bazylikę. Do Nazaretu pielgrzymowały nowe rzesze pątników (wśród nich był św. Franciszek). Lecz w 1263 roku bazylika znowu została zburzona rękami niewiernych. I po raz kolejny dom Świętej Rodziny ocalał. Kiedy w 1291 roku chrześcijanie wycofali się z Palestyny, Ziemia Święta ponownie przeszła we władanie Turków.
Wszystko wskazuje na to, że Casa Sancta miała zostać zburzona… To dlatego do działania ruszyło Niebo. Nazaretański dom, tak licznie nawiedzany przez pielgrzymów, sam wyruszył w pielgrzymkę do swoich czcicieli.
Nocą, 10 maja 1291 roku, pasterze z Tersatto (dzisiejsza Jugosławia) wracali do swych trzód. Ciche równiny Dalmacji były im dobrze znane. Kiedy ujrzeli przed sobą dom, którego nie było tam jeszcze poprzedniego dnia, zbliżyli się zaciekawieni. Ściany budynku unosiły się tuż nad ziemią: połowa domu stała na drodze, druga część na polu. W środku znajdował się ołtarz, figura Matki Bożej i krucyfiks. Pasterze pobiegli do proboszcza Aleksandra Georgewicza. Stary prałat obejrzał gliniany „kościółek”, po czym na kilka godzin uklęknął przed figurą Matki Najświętszej, modląc się o łaskę objaśnienia tego cudu. Maryja nagrodziła go wizją. We śnie ujrzał on Matkę Dobrej Rady, która powiedziała: „Wiedz, że to ten sam Dom, w którym się urodziłam i wychowałam. Tu, podczas Zwiastowania, poczęłam Stwórcę Wszechrzeczy. Tu Odwieczne Słowo stało się Ciałem…”.
Święty Domek został otoczony wielką czcią przez okolicznych wieśniaków.
Nieoczekiwanie 10 grudnia 1294 roku mały domek zniknął. Czuwający nocą pasterze, a także ci mieszkańcy wybrzeży Adriatyku, którzy mieli szczęście nie spać tej nocy, ujrzeli nad swymi głowami niesiony przez aniołów mały domek. Celem jego wędrówki była pokryta lasem dolina Banderuolo, oddalona kilka kilometrów od miasta Lecanati. Natychmiast miejsce to zaczęły odwiedzać tysiące pielgrzymów. Cóż z tego, skoro niebawem okoliczne lasy stały się kryjówką zbójnickich band napadających na pobożnych wędrowców. Kiedy Święty Domek otoczyli złodzieje, aniołowie znów unieśli go w niebo. Został on przeniesiony do Reananti, tam jednak dwaj bracia, do których należała ziemia goszcząca Nazaretańskie Mieszkanie, zaczęli się kłócić o prawo do niego. Jeszcze tego samego dnia przedmiot sporu zniknął z ich gruntów, by znaleźć się w swym ostatnim miejscu przeznaczenia – w Loreto.
W tym momencie zaczyna się historia sanktuarium w Loreto. W 1295 roku Domek otoczono silnym murem. Potem w miejscu tym powstała bazylika, nad której pięknem trudziła się rzesza największych artystów Europy. Sanktuarium stało się najpopularniejszym miejscem pielgrzymkowym na świecie. Wśród rzeszy pątników, którzy oddawali hołd przeniesionemu do Europy miejscu narodzin Maryi i wychowywania Syna Bożego, znalazło się ponad dwa tysiące świętych i błogosławionych, m.in. św. Ignacy Loyola, Franciszek Ksawery, Alfons Liguori, Ludwik de Montfort, Jan Bosko czy Maksymilian Kolbe.
Przesłanie
Św. Jan Paweł II określił sanktuarium w Loreto „najważniejszym sanktuarium poświęconym Matce Bożej, sanktuarium o międzynarodowym znaczeniu, będącym przez kilka wieków prawdziwym sercem chrześcijaństwa”. Dodał, że niesie ono z sobą przesłanie wyróżniające się spośród innych. Pozostaje pytanie: jakie?
Zdaniem papieża z sanktuarium w Loreto promieniuje wielkie uczucie miłości do Matki Najświętszej, które próbuje na różne sposoby nazwać po imieniu to, co odczuwają ludzkie serca. Stąd rozlega się wielkie wołanie o zachowanie maryjnej tradycji w Europie, o umiłowanie maryjnych modlitw.
Co więcej, Święty Domek – świadek życia Matki Najświętszej – pozwala nam niejako dotknąć życia Maryi. To dotknięcie ma moc obudzenia w ludziach pragnienia naśladowania Matki Bożej, upodobnienia się do Niej. „Jej życie musiało być bardzo zwyczajne – pisała po nawiedzeniu Santa Casa św. Teresa od Dzieciątka Jezus. – Maryję trzeba nam pokazać jako kogoś, kogo można naśladować, kto prowadził w ukryciu życie pełne cnót i kto żył wiarą jak my…”.
Ale św. Jan Paweł II nie ogranicza się do wezwania, do trwania przy tradycji modlitewnej i docenienia tradycyjnej duchowości maryjnej. Z Loreto dobiega do nas jego przesłanie moralne, przede wszystkim apel o świętość w rodzinach i o godność pracy ludzkiej. Święty Domek, który jest „zarówno relikwią”, jak „cenną ikoną”, przekazuje nam też jasne przesłanie biblijne i teologiczne. Mówi przede wszystkim o Wcieleniu, każąc nam zapatrzeć się głęboko w tajemnicę miłości Boga, który „tak umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał”. Dlatego Ojciec Święty kieruje naszą uwagę na ludzką godność oraz na to, co tak ważne w chrześcijaństwie: obowiązek współpracy z Bogiem. „Chrześcijaństwo jest religią współdziałania człowieka z Bogiem” – podkreśla papież, a Domek Nazaretański jest dla niego świadkiem najpiękniejszego aktu współpracy stworzenia ze Stwórcą. Tu bowiem dokonała się tajemnica Zwiastowania, w której człowiek powiedział Bogu „tak”, a oddając siebie całkowicie do dyspozycji, pozwolił Bogu dokonać wielkich rzeczy w życiu swoim i całego świata. Przez fiat Maryi Słowo stało się Ciałem, a udziałem ludzkości stało się zbawienie.
Tego samego fiat Bóg oczekuje od każdego z nas. Z Loreto kieruje do nas zaproszenie do współdziałania…
Wincenty Łaszewski
„Pielgrzym” 2017, nr 14 (720), s. 28-29