Mieszkańcy Starogardu doskonale pamiętają wielki pożar zabytkowych młynów, który miał miejsce w maju 2013 roku. Dość szybko pojawiła się informacja o planowanych wyburzeniach pozostałości po zgliszczach. Do dziś nie zapadła żadna decyzja, obiekt niszczeje, a przecież ta architektoniczna i historyczna „perełka” może być jedną z wizytówek stolicy Kociewia.
Dlaczego Franciszek Wiechert opuścił Oziorsk, w którym jego rodzina od lat prowadziła młyn i elektrownię wodną? Może pokłócił się z ojcem albo bratem, może ambicje pchały go dalej, ku poszukiwaniu przygód i nowych możliwości? Nigdy się pewnie tego nie dowiemy. Tak jak Franz nie dowie się, że zbudowane przez niego w Starogardzie Gdańskim budynki zawsze już kojarzone będą z jego nazwiskiem i blisko 150 lat później wzbudzać będą niemałe emocje… (…)