Iść labiryntem – Wincenty Łaszewski

„Mój syn przestał chodzić do kościoła – poskarżył mi się dawny znajomy. – Do tej pory nie było problemu… Miałem wrażenie, że jest z gruntu religijny, że istnienie Boga jest dla niego oczywiste, więcej – naukowe”. Na pytanie, co takiego się stało, usłyszałem: „Mówi, że w jego parafii – jest na studiach, poza domem – na mszę przychodzi garść starych babek, a liturgia trąci nudą”.

Opowiedziałem mu wtedy o pewnej rodzinie, bodajże z Kazachstanu, która w każdą niedzielę pokonuje dystans dwustu kilometrów, by być na „dobrze odprawionej mszy św.”, bo ich najbliższy kościół jest nudny, niezaangażowany i liberalny. Msza trwa trzydzieści minut, a komunia św. jest rzucana na rękę. Ci ludzie uznali, że skoro Kościół jest katolicki, czyli powszechny, oznacza to, że każda świątynia jest „ich”. Mogą nie chodzić do najbliższego kościoła, jeśli nie buduje ich tamtejsza liturgia ani nie ma tam żadnej wspólnoty (a tym powinna być przecież każda parafia), i poszukać miejsca, gdzie ich wiara będzie karmiona.
Akademickie miasto? Niech chłopak poszuka miejsca, gdzie liturgia będzie go otwierać na Boży świat. Jak pisała siostra Łucja, na łące Kościoła zawsze będą rosły chwasty, będą też kwitnąć kwiaty…

Wincenty Łaszewski

Więcej przeczytasz w 22. numerze dwutygodnika „Pielgrzym” [30 października i 6 listopada 2022 R. XXXIII Nr 22 (859)]

Dwutygodnik „Pielgrzym” można zakupić w księgarni internetowej Wydawnictwa Bernardinum.

UWAGA – NOWOŚĆ!
Czasopismo do nabycia także w wersji elektronicznej (PDF)!

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *