„Morza szum, ptaków śpiew, złota plaża pośród drzew…” – któż z nas nie nucił tego starego przeboju, wędrując morskim brzegiem, zwłaszcza podczas wakacji. Skojarzenia z Bałtykiem są jednoznaczne: lato, słońce, błogi odpoczynek, a potem drobinki piasku znajdowane w kieszeniach do późnej jesieni. Czy prawdziwy obraz naszego morza rzeczywiście jest taki sielski?
Niestety nie. W wodach Morza Bałtyckiego ukryte są prawdziwe tykające bomby, czyli niebezpieczne materiały zalegające na dnie od czasu II wojny światowej – wraki, broń chemiczna i konwencjonalna. Do dzisiaj zidentyfikowano około trzech tysięcy wraków, z czego osiemdziesiąt zakwalifikowano jako niebezpieczne dla środowiska. W polskiej części Bałtyku spoczywa czterysta wraków, z czego około stu w Zatoce Gdańskiej. W ich ładowniach zalega od pięćdziesięciu do stu tysięcy ton odpadów i broni chemicznej. Za potencjalnie najbardziej niebezpieczny uważa się wrak tankowca Franken, w którego zbiornikach może nadal znajdować się nawet półtora miliona ton różnych paliw. (…)
Beata Demska
Więcej przeczytasz w 12. numerze dwutygodnika „Pielgrzym” [13 i 20 czerwca 2021 R. XXXII Nr 12 (823)]
TUTAJ można zakupić najnowszy (12/2021) numer dwutygodnika „Pielgrzym”:
https://ksiegarnia.bernardinum.com.pl/pl/p/Pielgrzym-122021/287