Od nowego roku w Polsce obowiązywać zacznie tzw. podatek cukrowy. Nowa ustawa dotyczyć będzie m.in. napojów słodzonych, jak i tych zawierających kofeinę lub taurynę oraz napojów alkoholowych nieprzekraczających 300 ml. To działanie ma być również próbą zapobiegania pladze otyłości. Z Hanną Stolińską, dr nauk o zdrowiu, dietetyk kliniczną, rozmawia Iwona Demska.
– Najsłynniejsze hasło reklamowe przedwojennej Polski „cukier krzepi”, wymyślone przez Melchiora Wańkowicza, chwaliło rodzimą potęgę cukierniczą i cudowne właściwości białych ziarenek. Dziś wiemy o cukrze właściwie wszystko i, najdelikatniej mówiąc, nie jest on naszym sprzymierzeńcem. Czy podatek cukrowy to krok w dobrą stronę?
– Każde działanie, które dąży do tego, by zmniejszyć odsetek osób z nadwagą i otyłością oraz z chorobami dietozależnymi jest dobre. Wprowadzony podatek cukrowy – jeśli choć trochę ograniczy spożywanie cukru i produktów zawierających cukier – jest krokiem w dobrą stronę. Patrząc jednak na doświadczenia innych państw, w których już wprowadzono podobny podatek, na przykład na Nową Zelandię, wiem, że nie przyniosło to spodziewanych efektów. Podstawową rzeczą jest edukacja żywieniowa, której w Polsce, jak i w wielu innych krajach brakuje. Bez niej nie możemy wiele zrobić. Ludzie, którzy lubią słodzone napoje, mimo wyższej ceny i tak je kupią. Podatek cukrowy uderzy też po kieszeniach osoby mniej zamożne, bo jak pokazują badania, to właśnie ta grupa najczęściej sięgają po słodzone napoje gazowane. (…)
Więcej przeczytasz w 24. numerze dwutygodnika „Pielgrzym” [29 listopada i 6 grudnia 2020 R. XXXI Nr 24 (809)]
TUTAJ można zakupić najnowszy (24/2020) numer dwutygodnika „Pielgrzym”:
https://ksiegarnia.bernardinum.com.pl/pl/p/Pielgrzym-242020/287